Marcinkowski: Też odsunąłbym siebie od składu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Kibice PSŻ Poznań
Kibice PSŻ Poznań
zdjęcie autora artykułu

8 punków plus bonus – to dorobek Alana Marcinkowskiego w meczu Kolejarz Rawicz – PSŻ Milion Team Poznań. <I>- To chyba przyzwoity rezultat i jestem zadowolony zwłaszcza, że w kilku biegach powalczyłem na dystansie</i> - przyznał wychowanek ZKŻ Zielona Góra.

Nie wszystko przebiegło jednak po myśli Marcinkowskiego. - Zabrakło trójek. Liczyłem, że kilka biegów uda mi się wygrać, ale wyszły problemy z dopasowaniem motocykla - przyznał. - Jestem jednak przekonany, że w kolejnych meczach będzie już wszystko grało i będę jeszcze bardziej skuteczny. Alan jest więc pewny, że wystartuje w kolejnych spotkaniach Skorpionów? - Po to przecież jeżdżę na żużlu, aby startować w meczach ligowych. W sobotę na treningu będę dopasowywał sprzęt, aby na spotkanie z Polonią być w pełni przygotowanym - dodał.

Marcinkowski nie ma żadnych pretensji do Zbigniewa Jądera za to, że ten aż cztery kolejki kazał mu czekać na debiut. Co więcej – na miejscu trenera zrobiłby to samo. - Miałem tylko jeden gotowy motocykl, więc mój udział w meczu był wykluczony, bo gdyby cokolwiek stało się w trakcie, to byłbym ugotowany - przyznał. - Oddałem silniki do kapitalnego remontu i musiałem bardzo długo czekać na części, stąd moje problemy sprzętowe - wyjaśnił. - Teraz jednak wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Jak więc ocenia szanse swojej drużyny w meczu z liderem I-ligowej tabeli i jednym z kandydatów do awansu? - Jeżeli tor będzie dobrze przygotowany i wszyscy pojedziemy maksymalnie zmobilizowani oraz skoncentrowani, to myślę, że możemy ten mecz wygrać - zapowiada dodając, że zupełnie nie obawia się powtórki z meczu przeciwko Intarowi Lazur. - Moim zdaniem Ostrów to zespół silniejszy niż Bydgoszcz - zakończył.

Źródło artykułu: