Ireneusz Igielski: Jesteśmy gotowi na 99,9 procent

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za dwa dni w Lesznie odbędzie się żużlowa impreza roku - Grand Prix Europy. Leszczynianie zasłynęli już z doskonałej organizacji zeszłorocznego finału Drużynowego Pucharu Świata. Czy za organizację Grand Prix również uzyskają najwyższe oceny?

W tym artykule dowiesz się o:

- Jesteśmy przygotowani na 99,9 procent. Są jeszcze sprawy, które należy dopiąć w ostatniej chwili, ale nie stanowią one dla nas problemu - mówi członek zarządu Unii Leszno i dyrektor komitetu organizacyjnego GP Europy - Ireneusz Igielski.

Grand Prix to zdaniem Igielskiego impreza inna od Drużynowego Pucharu Świata. - Podstawowa różnica pomiędzy GP a DPŚ jest taka, że DPŚ to była impreza trwająca kilka dni. Tutaj będziemy mieli do czynienia z jednodniową imprezą. Wiele rzeczy przygotowuje bezpośrednio BSI. Nie zmienia to faktu, że bez wątpienia GP to impreza wyższa rangą od DPŚ, choć osobiście wolę rywalizację w DPŚ, ponieważ w każdym biegu jedzie Polak. Do Leszna przyjeżdża światowa elita żużlowców, dlatego robimy wszystko aby kibice oglądali zawody na najwyższym światowym poziomie. Myślę, że zarówno oprawa zawodów jak i imprezy towarzyszące będą godne Grand Prix Europy - dodał Igielski.

- Nad organizacją imprezy pracowaliśmy od pół roku. Zespół 11 osób tworzących komitet organizacyjny ciężko w tym okresie pracował, abyśmy podobnie jak za organizację DPŚ otrzymali bardzo dobre oceny za organizację. Czy je otrzymamy? Mam nadzieję, że tak ale to już w rękach władz FIM - zakończył członek zarządu Unii Leszno.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)