Roman Jankowski: Może było troszkę rozluźnienia pod koniec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna Romana Jankowskiego wygrała w znakomitym stylu niedzielne spotkanie na torze Falubazu Zielona Góra 51:39. Już od początku spotkania goście udowadniali, że czują się na tym torze świetnie. Momentami zaś wydawać się mogło, że to Falubaz ma tego dnia mecz na wyjeździe.

Drużyna Falubazu przebudziła się dopiero po 10 biegu. Zawodnicy udowodnili wówczas, że potrafią pokonać nawet świetnie spisującego się tego dnia Janusza Kołodzieja. Tę samą klasę pokazali jeszcze i w kolejnych biegach. Czyżby spasowali się przez ten czas z torem? A może to Unia odpuściła sobie końcówkę spotkania, mając i tak zwycięstwo w kieszeni? - Ja wiem czy odpuściliśmy? Falubaz był lepszy w tych ostatnich biegach od nas i myślę, że na koniec lepiej się dopasowali. Może było troszeczkę rozluźnienia pod koniec. Wynik był już przesądzony i wysoki także nie musieliśmy tak bardzo się sprężać i gospodarze wykorzystali ten moment. Byliśmy bardzo zmobilizowali i zmotywowani. Przyjechaliśmy tutaj powalczyć i wygrać. Udało nam się to - stwierdził trener leszczyńskich „Byków”.

Gdyby do końca spotkania pozostało jednak więcej biegów, zdaniem trenera Falubaz zdołałby pokonać jeszcze Unię? - Myślę, że nie… - odpowiedział zadowolony ze swojej drużyny Jankowski.

W XV biegu w miejsce Jarosława Hampela trener Jankowski wstawił do biegu juniora, Sławomira Musielaka. - Daję szansę młodym i dzielę ich po równo tymi biegami by jechali, uczyli się jak najwięcej i zdobywali doświadczenie - wytłumaczył szkoleniowiec.

Dlaczego więc Falubaz był taki słaby do połowy spotkania? - Nie potrafię tego wytłumaczyć - zakończył.

Źródło artykułu: