Stanisław Burza: Być może za dużo mieszałem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Starałem się jechać drużynowo, żeby nie walczyć ze swoim zawodnikiem -</i> mówił po niedzielnym meczu ze Speedway Wandą Kraków zawodnik Orła Łódź Stanisław Burza, który jest liderem statystyk dotyczących ilości zdobytych w tym sezonie bonusów. Po rundzie zasadniczej ma ich dwadzieścia pięć.

W meczu z Wandą Kraków Stanisław Burza wraz z kolegą z pary Jackiem Rempałą wszystkie biegi wygrywali podwójnie. Podobnie było wówczas, gdy Stanley startował z Łukaszem Jankowskim i w wyścigu nominowanym z Piotrem Dymem. W każdym z nich Burza przyjeżdżał drugi. - Zawsze mogłoby być lepiej, bo mogłyby to być czyste punkty - mówił po spotkaniu z Wandą wychowanek Unii Tarnów. - Nie ważne było przywożenie tych trójek. Najważniejsze, żeby przyjeżdżać na 5:1. Starałem się jechać drużynowo, żeby nie walczyć ze swoim zawodnikiem i dowozić te pewne bonusy.

Po raz kolejny mimo słabszych wyjść spod taśmy Burza walczył o punkty na dystansie. - Może te starty były różne, bo motocykl za każdym razem jakoś zrywał start. Nie mogłem przykleić się spod taśmy. Potem na trasie motocykl ciągnął, dlatego zdobycz punktowa jest całkiem przyzwoita. Łódzki owal ma w ostatnim czasie negatywną opinię wśród zawodników, którym przyszło się na nim zmierzyć. Był on wymagający także w minioną niedzielę. - Tor był ciężki po opadach, bardzo szybko się zmieniał. Od początku były upadki. Staraliśmy się jeździć ostrożnie i omijać dziury w pierwszym łuku, żeby dojechać cało - mówił zawodnik Orła.

Teraz podopiecznych Zdzisława Ruteckiego czekają dwa tygodnie przerwy, po których rozpoczną walkę o awans w rundzie finałowej. - Trzeba się teraz zmobilizować i przygotować na play offy. Jeśli tylko będzie to możliwe to pojeździć jak największą ilość treningów, być może jakiś sparing kontrolny przed najważniejszymi meczami - uważa Burza, który nie do końca jest zadowolony ze swojej postawy w zakończonej rundzie zasadniczej. - Spodziewałem się, że będzie łatwiej. Tamten rok miałem dosyć udany, wypracowałem bardzo dobrą średnią. Myślałem, że w tym roku będzie podobnie. Nie jest w tej chwili jeszcze tak, jakbym chciał. Cały czas szukam, cały czas coś zmieniam, przerabiam silniki. W zasadzie na każdym meczu jeżdżę na silniku po jakichś zmianach. Muszę się skoncentrować na dwóch, trzech silnikach i je dopasować. Być może za dużo mieszałem dlatego też te wyniki były takie różne, bo każdy mecz jechałem na jakimś innym silniku.

Stanisław Burza w meczu z Wandą Kraków zdobył 10 punktów i pięć bonusów

Źródło artykułu: