Grzegorz Zengota: Zmazałem plamę po zeszłorocznym występie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Zengota w minioną niedzielę po raz drugi wystąpił w turnieju indywidualnym w Krakowie. Spisał się w nim dużo lepiej niż przed rokiem, gdyż awansował do wyścigu finałowego, w którym uległ jedynie Januszowi Kołodziejowi. Okazał się za to lepszy od Adriana Miedzińskiego i Jasona Crumpa.

Zawodnik Falubazu Zielona Góra po zawodach nie mógł być niezadowolony ze swojej postawy. - Bardzo udane dla mnie zawody, zdobyłem sporo punktów, więc jestem zadowolony. Na to podium wdarłem się dość niespodziewanie, bo po rundzie zasadniczej byli lepsi ode mnie i to oni byli typowani do wyższych miejsc - powiedział "Zengi".

22-letni żużlowiec w decydującej gonitwie nie miał większych szans w starciu z niezwykle szybkim Januszem Kołodziejem. Jakkolwiek, był jednym z dwóch jeźdźców, którzy w fazie zasadniczej pokonali późniejszego triumfatora imprezy. Zengota w biegu 10. niedzielnego turnieju skutecznie odpierał finezyjne ataki "Koldiego" i nie dał sobie odebrać trzech punktów. - Przegrana z Januszem Kołodziejem to żaden wstyd dla mnie, bo on był dzisiaj właściwie nie do doścignięcia, aczkolwiek w rundzie zasadniczej udało mi się z nim wygrać- dodał Grzegorz.

Dla zielonogórzanina udział w niedzielnym Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa nie był pierwszą wizytą na stadionie przy ul. Odmogile. Żużlowiec Falubazu 23 sierpnia ubiegłego roku startował w Turnieju 60-lecia Nowej Huty. Tamtego występu nie wspomina jednak najlepiej, gdyż z dorobkiem 5 punktów zajął dopiero 13. pozycję, a na domiar złego w swoim 4. biegu zaliczył upadek, po którym wycofał się z zawodów. - Startowałem tu już w zeszłym roku, ale byłem po kontuzji, stąd moja forma i wynik nie były najlepsze. Najpierw złamałem obojczyk, później miałem uraz ręki, więc chciałem się odbudować. To nie był najlepszy pomysł, żebym wtedy przyjeżdżał do Krakowa - tor po kilku wyścigach nie był w najlepszym stanie. Chciałem zmazać plamę po tamtym nieudanym występie. Myślę, że wyszło mi to znakomicie. Na ten moment tor dużo bardziej przypomina owal żużlowy, jest znacznie lepszy. Można się na nim ścigać i rozgrywać ciekawe biegi - ocenił Zengota.

Czy aktualnego srebrnego medalisty DMP możemy spodziewać się w Grodzie Kraka przy okazji kolejnych takich zawodów? - Jestem pozytywnie zaskoczony atmosferą tutaj panującą i postawą kibiców. Było bardzo fajnie, jestem gotów przyjechać do Krakowa także w przyszłym roku. Jeśli tylko dostanę zaproszenie od organizatorów, na pewno z niego skorzystam - zapewnił drugi zawodnik Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa.

Na niedzielnych zawodach obecni byli kibice z Zielonej Góry, którzy gorącym dopingiem wspierali swoich ulubieńców - Patryka Dudka i Grzegorza Zengotę. - Tych wspaniałych kibiców mogę spodziewać się wszędzie, w każdym zakątku Europy znajdą się żółto-biało-zielone szaliki. Nie wszyscy zawodnicy mogą liczyć na takie wsparcie ze strony kibiców. Bardzo dziękuję im za przybycie. Pojechałem tak dobrze również dla nich - zakończył wychowanek zielonogórskiego klubu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)