Jerzy Kanclerz: Woffinden jest dla Startu jak Darcy Ward dla Lotosu

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz
/ Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz
zdjęcie autora artykułu

Dyrektor sportowy Polonii Bydgoszcz - Jerzy Kanclerz opisuje sytuacje w górnej części tabeli I ligi. Twierdzi, że porażka GTŻ-u Grudziądz ze Startem Gniezno mocno pokrzyżowała plany na awans ekipy prowadzonej przez Roberta Kempińskiego.

Przypomnijmy, że zespół z Grudziądza przegrał w miniona niedzielę ze Startem 40:49. - To znacznie zmieniło sytuację w gronie drużyn z górnej grupy. Bardzo skomplikowało plany GTŻ, bo strata punktów na własnym torze może okazać się decydująca. Tym bardziej, że grudziądzanie mają przed sobą trudny wyjazd do Gdańska i mecz z nami na własnym torze. Start Gniezno z kolei, dzięki wygranej w Grudziądzu, wraca do gry o awans - mówi Jerzy Kanclerz.

Dyrektor sportowy Polonii uważa, że gnieźnieński klub zyskał bardzo dużo dzięki wypożyczeniu z Częstochowy Taia Woffindena. - Nie mam wątpliwości, że bez Woffindena Start nie zrewanżowałby się GTŻ w Grudziądzu. Dał drużynie takiego pozytywnego "kopa", dodatkową energię. Dzięki temu wszyscy znów uwierzyli w możliwość walki o awans i jadą lepiej. Woffinden jest dla Startu jak Darcy Ward dla Lotosu. Bez Australijczyka w składzie drużyna z Gdańska przegrała mecz u siebie. Kiedy Ward wyleczył kontuzję i wrócił do składu, Lotos stał się zupełnie innym zespołem - dodał na koniec Kanclerz.

Źródło: Gazeta Pomorska

Źródło artykułu: