Maciej Janowski: Powoli pokonuję kryzys

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Maciej Janowski mógł być z siebie bardzo zadowolony po finale Srebrnego Kasku, rozgrywanym we Wrocławiu. Nie dość, że wygrał przed własną publicznością, to jeszcze udanie zrewanżował się reszcie zawodników za niedawny finał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Ostatnie tygodnie nie były najlepsze w wykonaniu młodego wrocławianina. Największym zaskoczeniem było dopiero dziesiąte miejsce w rozgrywanym w Gorzowie finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Tamte zawody były dla mnie zupełnie nieudane. Finał Srebrnego Kasku traktował po części jako rewanż za MIMP. Chciałem dać z siebie wszystko. Oczywiście nie było łatwo. Tor był wymagający, a pierwsze trzy biegi nie były w moim wykonaniu do końca pewne. Ale potem zmieniliśmy parę szczegółów i pozytywnie zaskoczyło. Bardzo cieszę się z wygranej. Szczególnie, że udało mi się tego dokonać przed własną publicznością - powiedział Maciej Janowski.

A co było przyczyną słabszej dyspozycji "Magica" w ostatnim czasie? - Wydaję mi się, że byłem trochę zmęczony ciągłymi startami. Potrzebowałem przerwy od tego wszystkiego. Po Srebrnym Kasku widać, że powoli pokonuję kryzys - stwierdził jeden z najlepszych młodych zawodników świata.

Wrocławianina 1 października czeka kolejny turniej finałowy o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Tym razem młodzi zawodnicy zawitają do czeskich Pardubic. - Jadę tam na luzie. Chcę walczyć o jak najlepszy wynik. A co będzie to zobaczymy - zakończył zawodnik Betardu Sparty Wrocław.


Maciej Janowski ma wiele powodów do radości po finale Srebrnego Kasku

Źródło artykułu:
Komentarze (0)