Davey Watt: Miałem problemy z zapłonami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Davey Watt w meczu z Unibaksem Toruń miał aż trzy defekty. Jak powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, wszystkiemu winne były zapłony, które testował na sobotnim sparingu w Grudziądzu.

Davey Watt w sobotę aż trzykrotnie nie dojeżdżał do mety. - Miałem pewne problemy z zapłonami. To były nowe części i jestem z tego powodu bardzo zawiedziony. Zazwyczaj moje silniki są bardzo szybkie. To było szalone, nie rozumiem dlaczego tak jeździłem, ale trzeba coś pozmieniać. Jedyny pozytyw jest taki, że czułem się dobrze na motocyklu - powiedział Australijczyk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Mamy bardzo mocną drużynę, chłopacy dobrze jadą, są zdeterminowani, jadą dobrze. Wygląda to fajnie przed zbliżającym się sezonem - dodał optymistycznie. GTŻ Grudziądz pokonał Unibax Toruń, jednak Watt ma świadomość, że są spore różnice pomiędzy tymi zespołami. - Nasi rywale nie jechali w najlepszym składzie. Zabrakło Darcyego i Chrisa, a to dwaj światowej klasy zawodnicy. Z drugiej strony nasza drużyna pojechała bardzo dobrze i fajnie jest jechać z tak szybkimi zawodnikami w składzie - stwierdził Watt. - Myślę że jestem gotowy na sezon. Jeszcze coś testujemy, za każdym razem jeździ mi się trochę inaczej. Mam nadzieję że będę gotowy na niedzielny mecz, ale oczywiście najważniejsza jest liga - zakończył.

Źródło artykułu: