Damian Baliński dla SportoweFakty.pl: Kilka treningów by wszystko dopieścić

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dobry występ w niedzielnym sparingu w Zielonej Górze zaliczył Damian Baliński. Jeden z filarów Unii Leszno po kilku słabszych występach zaprezentował się w końcu na zadowalającym poziomie. "Balon" zdobył 10 punktów, a jego zespół wygrał na wyjeździe ze Stelmet Falubazem 46:44.

- Po tym co ostatnio prezentowałem, w niedzielę w końcu poczułem, że moje motocykle zaczęły coś jechać. Ja też przede wszystkim zacząłem się już lepiej czuć i trochę wiary to we mnie wlało. Trzeba bowiem przyznać, że do tej pory wyglądało to nie najlepiej. Przyczyny, dla której jest tak a nie inaczej szukałem w różnych kwestiach. Zrobiliśmy małą zmianę i wszystko zaczęło już przyzwoicie wyglądać. Mam nadzieję, że teraz jeszcze pozostaje kwestia kilku treningów, by to wszystko dopracować i dopieścić. Wtedy powinno być dobrze. Myślę, że do ligi będzie na tyle ok, że cały czas będę skuteczny. Mam nadzieję, że będę jeździł tak, jak sam od siebie oczekuję, ale również trener i kibice - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Damian Baliński.

Jeden z liderów Unii Leszno pochwalił dobre przygotowanie zielonogórskiego owalu. - Tor był bardzo dobry. Muszę przyznać, że dawno nie jeździłem na tak dobrze przygotowanej nawierzchni. Można było pojechać wszędzie, zarówno przy krawężniku, jaki i środkiem toru czy po dużej. Tor przygotowany był bardzo dobrze i nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego stanu. Cieszę się, że od początku tego sezonu jeździmy na naprawdę dobrze przygotowanych torach, na których dobrze się czujemy. Dzięki temu możemy szukać odpowiednich ustawień sprzętu - podkreślił.

W sparingowej konfrontacji Unii Leszno i Stelmet Falubazu górą wicemistrzowie Polski, którzy wygrali w Zielonej Górze 46:44. - Absolutnie nie przywiązuję wagi do tego wyniku. Przyznam szczerze, że w ogóle nawet nie wiem, jaki był rezultat. W ogóle się na tym nie skupiam. Pracowałem nad tym, żeby wreszcie coś drgnęło. Żeby po tych wszystkich nieudanych meczach sparingowych i sobotnim memoriale w Lesznie pójść wreszcie w dobrym kierunku. Na tym się generalnie skupiałem. Absolutnie nie chodziło tu o wynik. To była drugorzędna sprawa - zapewnił "Balon".

Damiana Balińskiego czeka teraz dość pracowity tydzień. - Mamy wyjazd do tunera. Jeszcze dwa silniki mam do poprawienia. Będę chciał porobić je mniej więcej w taki sposób, jak te, na których jeździłem w niedzielę. Chciałbym, żeby wszystkie silniki, które posiadam, dobrze się spisywały. Wiadomo, że mają one nieco inną charakterystykę, ale chyba będę musiał iść właśnie w tym kierunku. Poza tym na pewno zaplanowany będzie cykl treningowy, w którym będę brał udział. Mam nadzieję, że z mechanikami uda nam się pewne kwestie poprawić i będziemy już mogli myśleć o prawdziwych przygotowaniach do ligi - zakończył.

Źródło artykułu: