Jarosław Hampel: Każdy punkt w ostatecznym rozrachunku może być na wagę złota

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jarosław Hampel trzeci sezon z rzędu utrzymuje się w ścisłej światowej czołówce. Do srebra z 2010 roku i brązu z poprzedniego sezonu chce dołożyć złoto w bieżącym sezonie. Na razie jest na dobrej drodze ku temu, bo przewodzi klasyfikacji przejściowej cyklu. Do końca sezonu jeszcze jednak bardzo daleko.

W tym artykule dowiesz się o:

Jarosław Hampel, zajmując w Lesznie trzecie miejsce z dorobkiem 15 punktów, awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu. - Bycie liderem cyklu jest dla mnie bardzo ważne. Cieszy mnie to ogromnie. Postaram się w kolejnych rundach jechać także z przysłowiowym "zębem". Mam nadzieję, że będę w stanie w tym roku utrzymać ten wysoki poziom, który pozwoli mi walczyć o tytuł mistrza świata. To jest mój cel na ten sezon. W każdej rundzie będzie trzeba jechać, walczyć we wszystkich wyścigach. Przy tak wyrównanej stawce każdy punkt jest być może na wagę złota - wyjaśnia reprezentant Polski.

"Ostatnie starcie" na Stadionie im. Alfreda Smoczyka na długo pozostanie w pamięci kibiców speedwaya, ale pewnie także samych żużlowców. - Mam nadzieję, że leszczyński turniej przechodzi do historii jako jedna z najciekawszych rund Grand Prix, bo faktycznie walki nie brakowało. Było dużo ciekawych wyścigów. Dramaturgia była także ogromna. Na początku jechaliśmy w kratkę, zbieraliśmy punkty, ale do ostatniej kolejki nie było pewne, czy pojedziemy w wyścigach półfinałowych, a później czy awansujemy do finału. To jest najlepszy scenariusz, bo kibice mają wówczas największą radość, oglądając swoich reprezentantów, kiedy walczą ze wszystkimi rywalami jak równy z równym - kończy "Mały"

Źródło artykułu: