Jacek Gajewski dla SportoweFakty.pl: Grand Prix straciło na elitarności

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Zawodnicy tegorocznego cyklu podzielili się na dwie, wyraźne grupy - ocenia były menedżer toruńskiego Unibaksu, Jacek Gajewski.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jarosław Hampel początek miał nienajgorszy, później trafiły się słabsze występy no i ten pechowy upadek, który wyeliminował Hampela na chwilę z rywalizacji. Bez względu na to, jak długo potrwa jego przerwa, Jarek nie powinien mieć problemów z utrzymaniem się w czołowej ósemce - ocenił w rozmowie ze SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.

- W przypadku Tomasza Golloba widoczny jest głębszy kryzys. Wydaje mi się, że nakłada się u niego kilka problemów: kłopoty ze sprzętem, ze zdrowiem po wypadku w Szwecji, może do tego dochodzą jakieś problemy z psychiką przy takiej niedyspozycji? Nie chciałbym jednak wyrokować - dodał były menedżer toruńskiego Unibaksu.

Kibice żużla w Polsce mogą czuć się tym roku nieusatysfakcjonowani z przebiegu cyklu GP. - Sami zrobiliśmy sobie krzywdę takim a nie innym regulaminem rozgrywek ekstraligowych. W tej chwili jest to trochę żałosne, że kraj, który organizuje trzy rundy Grand Prix, ma w tym cyklu tylko dwóch zawodników. Bolesne jest to dla nas szczególnie w tej chwili, kiedy Jarosław Hampel nie może wystąpić w Gorzowie. Skutki tegorocznego regulaminu najbardziej odczuł chyba Piotr Protasiewicz, ale są one również odczuwalne dla polskich kibiców - zaznaczył Gajewski.

- Widać skutki ubiegłorocznego zamieszania z regulaminem. Pamiętamy swego rodzaju "łapankę" na zawodników, którzy chcieliby w tym roku startować w cyklu. Poziom niektórych zawodników nie tylko nie jest adekwatny do tego, czego oczekiwalibyśmy od mistrzostw świata. Część zawodników ściga się w GP dlatego, że po prostu chciało znaleźć się w cyklu, a nie ze względu na swoje szczególne umiejętności. Tegorocznego cyklu na pewno nie można nazwać elitarnym, a zawodników podzielić można na dwie grupy, "ekstraligową" i może nawet "drugoligową" - dodał.

Jacek Gajewski odniósł się również do obserwowanego już kolejny sezon "starzenia się" czołówki najlepszych żużlowców świata. - Mała liczba zawodników w przedziale 20-30 lat depcze po piętach starszym. W ubiegłym roku wydawało się, że namieszać może Andreas Jonsson, choć też nie jest już najmłodszy, czy Emil Sajfutdinow, ale żadnemu z nich nie udało się dołączyć do czołówki. W tej chwili z "młodszego pokolenia" możemy więc tylko liczyć na Chrisa Holdera czy ostatnio również Fredrika Lindgrena - zauważył Gajewski. - W perspektywie 3-4 lat kilku ciekawych, młodych zawodników może dołączyć do cyklu GP i obniżyć nieco średnią wieku. Darcy Ward, Michael Jepsen Jensen czy Maciej Janowski mają duże szanse, aby wnieść wiele świeżej krwi do rywalizacji, czego już od kilku lat oczekują kibice. Bartosz Zmarzlik startujący w Gorzowie z dziką kartą to również duży talent, ale jeszcze trochę czasu upłynie, zanim na stałe będzie mógł ścigać się w najlepszym, światowym towarzystwie - ocenił.

- Jak będzie wyglądać sobotnie podium? Holder, Pedersen, Hancock - wytypował na koniec Jacek Gajewski.

Źródło artykułu: