Kozi Gród zdobyty - relacja z meczu LW KMŻ Lublin - Lechma Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żużlowcy Lechmy Startu Gniezno zwyciężyli w niedzielny wieczór na torze przy Alejach Zygmuntowskich w Lublinie, wykonując "milowy" krok w kierunku awansu do Enea Ekstraligi.

Już od tygodnia czuć było napięcie przed tym meczem. Fora internetowe były "czerwone". Zawodnicy z Gniezna trenowali w Łodzi, a lubelscy żużlowcy przygotowywali się na własnym torze. Smaczku całemu spotkaniu dodało rozgrywane dzień wcześniej na torze w Terenzano, Grand Prix, które wygrał lider gości Antonio Lindbaeck, jak i niepewna do samego końca pogoda.

Mecz od samego początku był na styku. Choć w drugiej gonitwie gospodarze wygrali podwójnie, euforię lubelskich kibiców szybko ostudzili Scott Nicholls i Adam Skórnicki, którzy następny wyścig zwyciężyli również w stosunku 5:1. Kolejne starcia były bardzo wyrównane i wszyscy zgromadzeni na Stadionie Miejskim przy Alejach Zygmuntowskich zdawali sobie sprawę, że zgodnie z zapowiedziami, będzie to niezwykle elektryzujący pojedynek.

Ogromnie emocjonujący był bieg 11. W jego pierwszej odsłonie jadący obok Dawida Stachyry Paweł Miesiąc na wyjściu z pierwszego wirażu jadąc obok kolegi z pary upadł na tor i został wykluczony. W powtórce natomiast w po zaciętej walce "Davidoffa" i Nichollsa z nawierzchnią lubelskiego owalu zapoznał się ten pierwszy. Po obejrzeniu powtórek jednej z lokalnej telewizji relacjonującej to spotkanie sędzia Krzysztof Meyze uznał, że winę za upadek Polaka ponosi Brytyjczyk i wykluczył jeźdźca Lechmy. Bieg udało się dokończyć dopiero za trzecim razem, kiedy to Stachyra pokonał Magnusa Zetterstroema.

W późniejszych wyścigach napięcie wcale nie malało. W biegach 12 i 13 goście zdołali nie tylko odrobić jednopunktową stratę, ale również zdobyć pięć "oczek" przewagi nad "Koziołkami". Dużą niespodziankę w 12 odsłonie meczu sprawił Oskar Fajfer, który w parze z Lindbaeckiem "przewiózł" na 5:1 Daniela Jeleniewskiego i Mateusza Borowicza.

Przed biegami nominowanymi gospodarze byli więc w bardzo trudnej sytuacji. Musieli nie tylko wygrać oba ostatnie wyścigi, ale również przynajmniej w jednym z nich dowieźć obu rywali za plecami. Ten drugi warunek "Koziołki" spełniły już w 14 gonitwie. Miesiąc i Jeleniewski popisali się atomowym startem i przez cztery okrążenia nie dali szansy na zbliżenie się do siebie gnieźnianom. Przed ostatnią odsłoną meczu emocje sięgnęły więc zenitu.

Na szczęście dla ekipy z pierwszej stolicy Polski trener Lech Kędziora miał w swoich szeregach bezdyskusyjnego bohatera wieczoru - Bjarne Pedersena. Doświadczony Duńczyk przez cały mecz był zupełnie bezkonkurencyjny i nie zawiódł również w ostatnim, najważniejszym starciu. Choć Robert Miśkowiak i Dawid Stachyra dwoili się i troili, aby pokonać Duńczyka, ten od startu do mety pewnie prowadził i ostatecznie zdobył trzy punkty biegowe, które dały Startowi zwycięstwo na niezwykle trudnym lubelskim terenie. Wygrana ta bardzo przybliżyła gnieźnian do bram ENEA Ekstraligi, zaś gospodarzom pozostaje teraz przełknąć gorzką pigułkę, jaką jest pierwsza porażka na własnym terenie od kwietnia 2009 roku.   Lechma Start - 45

1. Antonio Lindbaeck - 8+2 (1,2,2*,2*,1) 2. Magnus Zetterstroem - 5 (0,0,3,2,0) 3. Scott Nicholls - 4+1 (3,w,1*,w) 4. Adam Skórnicki - 7+1 (2*,2,2,1,0) 5. Bjarne Pedersen - 15 (3,3,3,3,3) 6. Oskar Fajfer - 3 (d,0,3) 7. Maciej Fajfer - 3 (3,0,0) Lubelski Węgiel - 44

9. Robert Miśkowiak - 11+1 (2*,2,3,2,2) 10. Paweł Miesiąc - 6+2 (3,1*,0,w,2*) 11. Daniel Jeleniewski - 9 (0,3,2,1,3) 12. Karol Baran - 3+1 (1,1,1*,0) 13. Dawid Stachyra - 10+1 (2,3,1,3,1*) 14. Mateusz Borowicz - 2 (1,1,0) 15. Tadeusz Kostro - 3+1 (2,1*,0) Bieg po biegu:

1. M. Fajfer, Kostro, Borowicz, O. Fajfer (d2) 3:3 2. Miesiąc, Miśkowiak, Lindbaeck, Zetterstroem 5:1 (8:4) 3.

Nicholls, Skórnicki, Baran, Jeleniewski 1:5 (9:9) 4.

Pedersen, Stachyra, Kostro, M. Fajfer 3:3 (12:12) 5.

Jeleniewski, Lindbaeck, Baran, Zetterstroem 4:2 (16:14) 6.

Stachyra, Skórnicki, Borowicz, Nicholls (w) 4:2 (20:16) 7.

Pedersen, Miśkowiak, Miesiąc, O. Fajfer 3:3 (23:19) 8.

Zetterstroem, Lindbaeck, Stachyra, Kostro 1:5 (24:24) 9.

Miśkowiak, Skórnicki, Nicholls, Miesiąc 3:3 (27:27) 10.

Pedersen, Jeleniewski, Baran, M. Fajfer 3:3 (30:30) 11.

Stachyra, Zetterstroem, Nicholls (w/s.u.), Miesiąc (w/u) 3:2 (33:32) 12.

O. Fajfer, Lindbaeck, Jeleniewski, Borowicz 1:5 (34:37) 13.

Pedersen, Miśkowiak, Skórnicki, Baran 2:4 (36:41) 14.

Jeleniewski, Miesiąc, Lindbaeck, Zetterstroem 5:1 (41:42) 15.

Pedersen, Miśkowiak, Stachyra, Skórnicki 3:3 (44:45) Widzów:

5000 Sędzia: K. Meyze + K. Filipowicz

Źródło artykułu:
Komentarze (21)
avatar
Muszkin
14.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie pytanie, gdzie jest Lucek? No tyle go tu było, tak nam cisnał i gdzie teraz jest? Glupio napisac? Gdzie te panienki które nie potrafia utrzymać motoru w rękach na lubelskim torze? Dlaczeg Czytaj całość
avatar
stonky
14.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nilmo,widzę że ty jesteś taki trochę lokalny Macierewicz,wszędzie węszysz spisek.W sierpniu jest zlot UFO w Emilcinie to może się tam udaj.Twoich ziomków full.  
avatar
stonky
14.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mariusz Stypuła RIP.Nie wierzę.Pokój jego duszy.  
avatar
Loljan
14.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wczoraj w nocy zmarł wieloletni spiker na zawodach żużlowych w Lublinie Mariusz Stypuła, wielki pasjonat żużla. Jeszcze w niedzielę komentował na żywo mecz ze Startem. Cześć Jego pamięci i kond Czytaj całość
avatar
stonky
14.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Weźcie pod uwagę jedną sprawę.Prezes Sprawka,2 dni przed meczem,oświadcza że zawodnicy za awans nie dostaną dodatkowych premii.Nikogo by to nie zmotywowało do lepszej jazdy ale mimo to nasi wal Czytaj całość