Krzysztof Cegielski dla SportoweFakty.pl: Iversen powinien zostać wykluczony

Trwają dyskusje, czy Niels Kristian Iversen powinien stracić zdobyte punkty w ostatnim wyścigu pierwszego meczu finałowego. Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego Duńczyk powinien zostać wykluczony z biegu.

Marcin Kozłowski
Marcin Kozłowski

Coraz więcej emocji wzbudza ostatni wyścig pierwszego meczu finałowego Enea Ekstraligi. Przed decydującym biegiem Stal Gorzów prowadziła 42:41 z Azotami Tauron Tarnów. W 15. wyścigu od startu pewnie prowadził Krzysztof Kasprzak, zaś o drugie miejsce ostro rywalizowali Leon Madsen i Niels Kristian Iversen. Na drugim łuku drugiego okrążenia zawodnik gospodarzy atakując swojego rodaka przekroczył dwoma kołami białą linię oddzielającą tor od boiska.

Wojciech Grodzki, sędzia zawodów długo oglądał zapis z kamer stacji TVP Sport, lecz nie dopatrzył się złamania regulaminu przez "Puka" i zatwierdził wynik wyścigu na 5:1 dla gospodarzy. Stal wygrała więc zawody 47:42. Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego arbiter powinien wykluczyć Iversena.

- Nie trzeba się mocno wpatrywać w zapis z telewizyjnych kamer, by zobaczyć, że Iversen dwoma kołami przejechał linię oddzielającą tor od boiska. Duńczyk powinien więc zostać wykluczony z wyścigu i stracić zdobyte punkty. Ten przepis regulaminu jest bardzo prosty i jasno mówi, w jakim obszarze żużlowcy mogą jeździć - mówi ekspert portalu SportoweFakty.pl - Sędzia mógł już wykluczyć zawodnika podczas wyścigu. A jeśli miał wątpliwości, to powinien je rozwiać zapis z kamer TVP Sport. Na jednym z ujęć znakomicie widać, że oba koła motocykla Iversena są poza białą linią. Nie wiem, jak sędzia mógł tego nie dostrzec. Myślałem, że tylko w polityce białe jest czarne i na odwrót. Niestety, okazuje się, że w żużlu jest podobnie - dodaje znany komentator telewizyjny.

Krzysztof Cegielski zwraca uwagę na bardzo ciekawą rzecz. - Wyjście z drugiego łuku w Gorzowie jest bardzo specyficzne. Krawężnik jest ułożony tam równo z torem. Niemal co wyścig zawodnicy zahaczają o niego i jadą na granicy białej linii. Podobnie było we wtorek, lecz tylko Iversen przejechał dwoma kołami granicę toru. Zrobił to raczej przez przypadek, bo łamiąc przepisy nie odniósł żadnej korzyści. Nie złapał tam przecież nagle przyczepności i odjechał Madsenowi na kilka metrów - dodaje były żużlowiec.

Azoty Tauron przygotowują odwołanie i chcą zmiany wyniku meczu z 47:42 na 45:44. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Speedway Ekstraliga. - Iversen na pewno przejechał dwoma kołami białą linię. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do władz Ekstraligi - zakończył Krzysztof Cegielski.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×