Jarosław Hampel: Auckland? Jest piękne, ale nie lecę tam na wycieczkę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę uczestnicy SGP wylecieli z Londynu przez Hongkong do Auckland. Jarosław Hampel przyznaje, że przed zawodami znajdzie się czas na zwiedzanie uroków Auckland, ale skupia się na czymś innym

W tym artykule dowiesz się o:

Żużlowy cykl Grand Prix po raz drugi z rzędu zawita do Nowej Zelandii. Podróż na drugi koniec świata zawodnicy rozpoczęli w niedzielę. Dla większości zawodników Auckland jest już znanym miejscem. W gronie uczestników jest także kilku żużlowców, którzy zobaczą to piękne miasto po raz pierwszy. Jarosław Hampel w rozmowie ze SportoweFakty.pl potwierdza, że można znaleźć krótki czas na podziwianie uroków największego miasta Nowej Zelandii. - W zeszłym roku mieliśmy kilka dni na zwiedzanie Auckland. To bardzo piękne miasto. Widoki i krajobrazy naprawdę robią wrażenie. Mieszkaliśmy niedaleko bardzo fajnej zatoki. Roztaczały się stamtąd naprawdę imponujące widoki. Nowa Zelandia i samo Auckland jest bardzo ładnym zakątkiem świata - wspomina Hampel.[i]

- Pamiętam, że przed rokiem przy okazji turnieju Grand Prix bardzo miło spędziliśmy czas. Przypuszczam, że teraz też będzie okazja na chwilę wytchnienia i pozwiedzanie miasta, ale to nie jest cel mojej eskapady do Auckland. Skupiam się na aspekcie sportowym tego wyjazdu i celu, z jakim się tam udaję. Chcę udanie rozpocząć sezon[/i]

- wyjaśnia były wicemistrz świata.

Grand Prix Nowej Zelandii tak naprawdę otworzy sezon 2013. Trudno przewidzieć, kto znajduje się w jakiej formie. Inauguracyjny turniej może więc sypnąć niespodziankami. - Przed turniejem w Auckland jest wiele znaków zapytania i niewiadomych. Trudno przewidzieć faworytów tych zawodów. Moim zdaniem w uprzywilejowanej sytuacji będą zawodnicy, którzy trenowali w innych zakątkach świata niż Europa, gdzie aura nas nie rozpieszczała. Myślę, że Greg Hancock i Chris Holder będą mieli handicap w postaci znacznie większego objeżdżenia niż cała reszta zawodników. W Europie, nawet na jej południu nie było mowy o regularnych treningach. Nawet jeśli jednego dnia dało się pojeździć, to w kolejnym już pogoda psuła plany. Zaplanowałem znacznie więcej treningów przed wylotem do Auckland, ale nie udało się tego zrealizować - kończy nasz rozmówca.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy![i][b] [urlz=http://www.facebook.com/Zuzel.SportoweFakty]

[/urlz][/b] [/i]

Źródło artykułu: