Jarosław Dymek dla SportoweFakty.pl: Przed nami spore wyzwanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W najbliższą niedzielę PGE Marma Rzeszów podejmie Dospel CKM Włókniarz Częstochowa. Jest to jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań w tej kolejce.

Oba zespoły rozpoczęły rozgrywki od zwycięstw. Częstochowianie pokonali na własnym torze składywęgla.pl Polonię Bydgoszcz 47:42, natomiast rzeszowianie zwyciężyli w Gorzowie tamtejszą Stal w stosunku 48:42.

Żużel na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.

Dospel Włókniarz do starcia w stolicy Podkarpacia będzie przygotowywać się między innymi w Ostrowie. - W czwartek potrenujemy w krajowym zestawieniu na torze w Częstochowie, natomiast w piątek jedziemy się pościgać z kolegami z Ostrowa. W Ostrowie również stawimy się w krajowym składzie, dodatkowo wzmocnionym Grigorijem Łagutą - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl menadżer Lwów, Jarosław Dymek. W treningach zabraknie Michaela Jepsena Jensena, który przygotowuje się indywidualnie w Danii oraz oczywiście Emila Sajfutdinowa, przed którym w sobotę Grand Prix Europy na torze w Bydgoszczy.

Częścią przygotowań Lwów do meczu w Rzeszowie jest piątkowy sparing w Ostrowie. Pojedzie w nim m.in. Grigorij Łaguta
Częścią przygotowań Lwów do meczu w Rzeszowie jest piątkowy sparing w Ostrowie. Pojedzie w nim m.in. Grigorij Łaguta

Menadżer biało-zielonych nie zamierzał spekulować na temat rywalizacji w Rzeszowie. - Nie bawię się w przewidywania. Wiem, że czeka nas trudny mecz. Będę nudny, ponieważ ciągle będę powtarzać, że w naszej Ekstralidze wszystkie wyniki są możliwe. Fachowcy medale rozdzielili już przed sezonem, a ja uważam, że możemy być świadkami wielu zaskakujących rezultatów. Za nami dopiero pierwsza kolejka i sądzę, że nie należy się ani podniecać, ani załamywać w niektórych ośrodkach. Niektóre miasta opanowała bowiem euforia, a niektóre tragedia, bo ktoś przegrał mecz. Spokojnie, na jednej kolejce świat się nie kończy. Pamiętam rok 1996, kiedy do pierwszego meczu rywali Włókniarza do prezentacji wyprowadził Bartłomiej Czekański, czyli był to zespół Atlasu Polsat Wrocław. Wówczas przegraliśmy, a na koniec sezonu zdobyliśmy złoty medal. Jedna kolejka nie jest wykładnią - skomentował Dymek.

Częstochowska drużyna w przerwie zimowej została wzmocniona. Jarosław Dymek wierzy, że jego podopieczni zaprezentują w niedzielę cały swój potencjał. - Szansę Włókniarza upatruję w naszym składzie i doświadczeniu zawodników, którzy się w nim znajdują. Mamy zawodników, których stać na bardzo dużo i mam nadzieję, że pełnię swoich możliwości pokażą na torze w Rzeszowie - stwierdził.

Jak już wyżej wspomnieliśmy, rzeszowianie zwyciężyli w minioną niedzielę w Gorzowie. Dymek nie chciał indywidualnie wyróżniać swoich najbliższych rywali. Menadżer Lwów zapewnił, że prowadzona przez niego ekipa przystępuje maksymalnie skupiona do każdego spotkania. - Obawiam się zawodników z numerami od 9 do 15. W skrócie, cała rzeszowska drużyna jest silna. PGE Marma posiada zawodników ekstraligowych, którzy na swoich kontach mają wiele sukcesów oraz doświadczenia. Nie można jednoznacznie wskazać, że ten jest do objechania, natomiast tego to się na pewno nie doścignie. Gdyby wszystko dało się tak ułożyć, to można byłoby kolejność każdego wyścigu ustalać przed jego rozpoczęciem. Na tym polega piękno sportu, że sport kocha sprawiać niespodzianki. Nikogo nie lekceważymy. Tak samo, jak nie lekceważyliśmy Polonii Bydgoszcz, tak też jest w przypadku całej drużyny rzeszowskiej i każdego innego zespołu. Do każdego meczu podchodzimy z jednakową koncentracją i szacunkiem - zakończył.

Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godzinę 18:30.

Do każdego meczu podchodzimy maksymalnie skoncentrowani - mówi Jarosław Dymek
Do każdego meczu podchodzimy maksymalnie skoncentrowani - mówi Jarosław Dymek
Źródło artykułu: