Mirosław Jabłoński: Mogliśmy wygrać w Toruniu

Mirosław Jabłoński jest przekonany, że jego zespół miał szansę pokusić się o zwycięstwo na wyjeździe podczas niedzielnego spotkania z Unibaksem Toruń.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Według wychowanka Startu Gniezno, częstochowskie Lwy miały szansę pokonać na wyjeździe Unibax Toruń. - Musiałem wystąpić za Emila i nie ma co ukrywać, że zabrakło moich punktów do zwycięstwa. Powinienem być skuteczniejszy. W ostatnim biegu nie poszedłem z zębatkami we właściwą stronę i wszyscy widzieli, jaki był tego efekt. Wierzę, że mogliśmy wygrać, gdybym był w lepszej dyspozycji - powiedział Mirosław Jabłoński dla portalu SportoweFakty.pl.

28-letni żużlowiec musiał w niedzielę zastąpić Emila Sajfutdinowa, który zdecydował się na powrót do Rosji po informacji o śmierci swojego ojca. - O tym, że pojadę w tym spotkaniu dowiedziałem się o pierwszej w nocy, po turnieju w Niemczech. Miałem wyczerpującą podróż, chociaż wiadomo, że chłopaki z Grand Prix mają tak cały czas. Zorganizowałem się na tyle, na ile mogłem. W sobotę rozleciał mi się najlepszy silnik i w niedzielę starałem się pomóc chłopakom jak najlepiej potrafiłem.  Dziesięć punktów różnicy nie jest złym rezultatem - stwierdził.

Mirosław Jabłoński nie ukrywa, że podczas meczu z Aniołami był nieco zaskoczony nawierzchnią na toruńskiej MotoArenie. - Tor był dość specyficzny i bardzo twardy. Była jedna ścieżka pod płotem, później funkcjonował odpowiednio tylko krawężnik. Przyznam szczerze, że w zeszłym roku tor był lepiej dopasowany do walki. Warunki jednak były takie same dla wszystkich - zakończył.
Mirosław Jabłoński (z lewej) starał się jak najlepiej zastąpić Emila Sajfutdinowa Mirosław Jabłoński (z lewej) starał się jak najlepiej zastąpić Emila Sajfutdinowa


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×