Dwa zagrożenia dla Speedway Best Pairs? Gajewski: Problemem może być prestiż i zainteresowanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jacek Gajewski uważa, że zawody Speedway Best Pairs mają szanse stać się lepszym produktem niż DPŚ. - Z drugiej strony mam wątpliwości. Dotyczą one prestiżu i zainteresowania - uważa Gajewski.

Zmagania Speedway Best Pairs będą kontynuowane w 2014 roku. Tym razem kibice obejrzą trzy rundy, a w pula nagród wyniesie około milion złotych. Wszystko pokaże stacja Eurosport. W praktyce oznacza to, że konkurencja między firmą One Sport a BSI będzie narastać. Nieoficjalne mistrzostwa świata par mogą stać się alternatywą dla Drużynowego Pucharu Świata, który zwłaszcza w ostatnim roku stracił nieco swoją rangę. - Dla mnie podstawowe w całej sprawie są dwie kwestie. Pierwsza dotyczy zainteresowania imprezą. Drugi temat to ranga i prestiż - podkreśla ekspert portalu SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.

- Proszę pamiętać, że to nie będzie impreza rangi mistrzowskiej. Gdyby tak było, prestiż byłby o wiele większy. Czy kiedyś do tego dojdzie? Zobaczymy, jak na razie federacja, mimo prób osób, które zajmują się organizacją nieoficjalnych mistrzostw świata par, nie dała im przyzwolenia na tytułowanie tego produktu jako oficjalne mistrzostwa świata. Ważne jest też wspomniane zainteresowanie. Mam wrażenie, że gdzieś istnieje granica nasycenia imprezami żużlowymi. Cały biznes żużlowy zaczyna kręcić się wokół grupy 20 czy 30 zawodników, którzy i tak bardzo często się spotykają. Kibice oglądają ich w meczach ligowych w Polsce czy Szwecji a poza tym w Grand Prix i SEC. Możliwość oglądania najlepszych jest bardzo duża. Zastanawiam się, czy nie nastąpi przesyt - zwraca uwagę Gajewski.

Ekspert portalu SportoweFakty.pl zwraca uwagę, że duże nasycenie rywalizacją najlepszych zawodników świata obserwujemy zwłaszcza w Europie. Organizatorzy Grand Prix od dłuższego czasu raczej ostrożnie podchodzą do pomysłu rozpowszechniania cyklu w bardziej odległych zakątkach naszego globu. - Zawody Grand Prix odbywają się na terenie Europy. Tak jest zwłaszcza w okresie maj - październik. W ciągu pięciu czy sześciu miesięcy ta zbitka imprez jest naprawdę duża. Mam mieszanie odczucia w tej sytuacji. Proszę spojrzeć na inne dyscypliny motorowe. Czy w nich dochodzi do sytuacji, że największe gwiazdy można zobaczyć trzy lub cztery razy w tygodniu? Formuła 1 to cykl tygodniowy lub dwutygodniowy. MotoGP działa podobnie. Supercross startuje na początku stycznia i wszystko odbywa się co tydzień. Trudno mi sobie wyobrazić, jakby to było, gdyby kibice trzy lub cztery razy w każdym tygodniu oglądali rywalizację Alonso z Vettelem. Nie wiem, czy by ich to bawiło. Tak samo z Lorenzo i Marquezem w MotoGP. Robi się tego wszystkiego za dużo. To przestaje już być czymś ekstra, na co kibice czekają i staje się powoli chlebem powszednim. Gdyby chociaż cykl Grand Prix ruszył w świat - a z tym jest problem - to uwolniłyby się trochę terminy w Europie. Na to się jednak nie zanosi. Brytyjczycy raczej nie zamierzają podejmować ryzyka i przeprowadzać ekspansji poza nasz kontynent  - podkreśla nasz rozmówca.

W ocenie Jacka Gajewskiego organizatorzy Speedway Best Pairs, mimo wspomnianego zagrożenia, mają dużą szansę, żeby stworzyć lepszy produkt od Drużynowego Pucharu Świata. - Puchar Świata i Grand Prix to produkty BSI, ale w sensie organizacyjnym i sportowym ta pierwsza impreza wypada zdecydowanie słabiej. Niektórzy próbują nazywać to żużlowym mundialem, ale to mocno odbiega od tego, co jest w rzeczywistości. W ubiegłym roku ta impreza miała duży problem. Kłopoty dotyczą przede wszystkim tego, żeby zgłosiła się odpowiednia liczba krajów. Przykład Rosji z ubiegłego roku pokazuje, że składy reprezentacji są czasami bardzo okrojone. BSI niewiele robi, żeby ta impreza rozwijała się w sensie marketingowym i sportowym. DPŚ drepcze w miejscu. Do rywalizacji poważnie podchodzą Polacy i Duńczycy, a reszta ma problem ze zmontowaniem przyzwoitego składu. Często są problemy ze wsparciem federacji. Kiedy go brakuje, okazuje się, że niektórzy nie jadą. Pula nagród oferowana przez Brytyjczyków nie jest jakaś atrakcyjna i to powoduje, że ktoś rezygnuje. Speedway Best Pairs, jeśli będą zorganizowane w ciekawy sposób, na pewno mogą być lepszym produktem od DPŚ - zakończył Gajewski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z opinią Jacka Gajewskiego, że następuje przesyt imprez, w których kibice w Europie mogą oglądać najlepszych zawodników na świecie?
Tak, jest ich zdecydowanie zbyt dużo
Nie, żużla na najwyższym poziomie nigdy nie jest zbyt wiele
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (15)
avatar
TOM99
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BYŁEM W TYM SEZONIE NA FINALE MŁODZIEŻOWYCH DRUŻYNOWYCH MISTRZOSTWACH POLSKI W CZĘSTOCHOWIE PRAKTYCZNIE PUSTY STADION!! FAKT SIERPIEŃ W ŚRODKU TYGODNIA! ALE W LATACH 90-TYCH NA TYCH SAMYCH ZAWO Czytaj całość
avatar
GRYFM
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Racja Panie Gajewski nastąpi przesyt, zawodnicy topowi muszą jeszcze dorobić? Szkoda tylko że nie mają czasu (kasa) na krajowe zawody typu IMP czy MPPK.  
avatar
karol3414
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za dużo imprez z tymi samymi zawodnikami? Może w Polsce, ale przecież nie tylko o Polskę chodzi. Transmisje SEC i SBP idą w EuroSporcie, a więc praktycznie na cały cywilizowany świat, czyli rów Czytaj całość
avatar
jacm76
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Turniej Par byłby o wiele Ciekawszy gdyby zawodnicy potrafili jeździć parą w zeszłym roku tego nie było widać z małymi wyjątkami szczególnie Tomka .  
avatar
TOM99
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ONE SPORT NIE POMOŻE,PO PROSTU JEST PRZESYT W ŻUŻLU! PRZYKŁAD W LESZNIE CHODZIŁO PO 15 TYS.NA KAŻDY MECZ TO SAMO W BYDGOSZCZY!A OD 2 SEZONÓW 5,6 TYS.W LESZNIE W BYDGOSZCZY 2,3 TYS. GRAND PRIX J Czytaj całość