Krzysztof Buczkowski czeka na tłumik Demskiego. "Każde nowe rozwiązanie lepsze od obecnego"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na homologację polskiego tłumika z niecierpliwością czekają zawodnicy. - Byłoby to wydarzenie, które mogłoby w tej dyscyplinie coś zmienić - ocenia żużlowiec tarnowskiej Unii, Krzysztof Buczkowski.

Sprawa uzyskania homologacji przez tłumik konstrukcji sędziego Leszka Demskiego nabiera tempa. Nie jest wykluczone, że w ciągu kilku dni, firma Moto Service uzyska zgodę na jego produkcję.

Całej sprawie z zainteresowaniem przyglądają się sami zawodnicy. Krzysztof Buczkowski nie ma wątpliwości, że polski produkt byłby dobrą alternatywą dla obecnych tłumików. - Myślę, że do rozwiązań, które mamy teraz wszyscy zawodnicy się przyzwyczaili. Wydaje mi się jednak, że każde nowe rozwiązanie przelotowe będzie lepsze od obecnego. Sam polskiego tłumika oczywiście nie testowałem, ale to, co o nim do tej pory słyszałem może napawać optymizmem - powiedział "Buczek" w rozmowie z naszym portalem.

Produkt konstrukcji Leszka Demskiego był testowany w ubiegłym roku przez Michała Szczepaniaka. - Na torze różnica między tłumikami jest masakryczna - zapewniał żużlowiec Ostrovii. Choć sam Buczkowski nie jest zupełnym przeciwnikiem obecnych rozwiązań przelotowych, zdaje sobie sprawę, że wielu żużlowcom mogą przysparzać niemałych problemów. - Sądzę, że to kwestia sporna. Niektórym zawodnikom na tych tłumikach jeździło się lepiej, a niektórym rzeczywiście gorzej. Część z nas potrafili do nich dopasować, a innym sprawia to duże problemy. Jeśli chodzi o mnie, to na tłumiki staram się nie narzekać, ale jestem jak najbardziej otwarty, by spróbować czegoś nowego. Homologacja dla polskiego tłumika byłaby pozytywnym wydarzeniem, które mogłoby w tej dyscyplinie coś zmienić - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: