Krzysztof Buczkowski znów poprowadzi Jaskółki do wygranej? "Tor w Częstochowie zalicza się do moich ulubionych"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Buczkowski był najlepszym jeźdźcem Grupy Azoty Unii Tarnów w ostatnim spotkaniu z Fogo Unią Leszno. Wzrastającą formę Buczek chciałby potwierdzić w niedzielę w Częstochowie.

Na SGP Arenie Jaskółki powalczą o swoją szóstką z rzędu ligową wygraną. Dla wychowanka GKM-u Grudziądz ta potyczka ma też wyjątkowy wydźwięk. Zawodnik był przecież blisko podpisania umowy z Lwami. - Tak naprawdę nie ma to już wielkiego znaczenia. Ja mogę tylko powiedzieć, że każdy ma jakąś listę torów, którą lubi. Częstochowa się do nich zalicza, ale takich jeźdźców jest więcej. Bo to fajny tor, na którym można powalczyć - uciął. [ad=rectangle] Całkiem niedawno trener brązowych medalistów DMP - Marek Cieślak napomknął, żeby nie wieszać po pierwszych nieudanych meczach na Buczkowskim psów. Wydaje się, że miał rację, bo dyspozycja 28-latka powoli, ale sukcesywnie zwyżkuje. - Niezmiernie cieszę się z tego, że ja jadę na coraz wyższym poziomie i że drużyna wygrywa mecz za meczem. Bo te spotkania nie będą łatwiejsze, a wręcz ciągle poprzeczka będzie wędrować w górę. Wystarczy popatrzeć na terminarz. Zabawa dopiero się zaczyna - zaznacza.

Rozgryzanie obiektu w Jaskółczym Gnieździe idzie mu zdecydowanie mniej opornie niż kilku jego bardziej utytułowanym poprzednikom. Recepta? - Przed kolejnymi meczami katowaliśmy silniki na treningach, wyglądało to obiecująco, a przychodziło do zawodów i się gubiliśmy. Ostatnio dostałem szansę na próbie toru, na której zazwyczaj się nie pokazuję i wykręcam solidny wynik. Jechałem trochę z marszu, bo prostu z Anglii, nie zastanawiałem się co założyć, ale czułem się dobrze - zdradza zdobywca dwunastu oczek w batalii przeciwko leszczyńskim Bykom.

Od niedawna do harmonogramu startów "Buczek" może wpisywać również mecze Elite League. Ligi, do której chętnie wraca, a która jest mu m.in. potrzebna żeby nie "zardzewieć" w lipcu, miesiącu posuchy od Enea Ekstraligi. - Dużo ludzi w Anglii pyta się mnie po co tutaj przyjechałem jeżeli mam Szwecję. Po pierwsze tam są inne tory, po drugie w Dacarnie kontrakt miałem podpisany, ale praktycznie nie byłem do tej pory powoływany do składu. Cieszę się, że mam Leicester Lions. Jest tam ciekawy tor, fajni ludzie, blisko od Peterborough, miasta, z którym jestem mocno związany. Dodatkowo lipiec jest miesiącem przerwy od polskiej ligi, a na Wyspach mam w tym miesiącu o ile się nie mylę sześć spotkań. Dla podtrzymania formy trzeba jeździć, "tłuc" ten sprzęt, wciąż próbować coś ulepszać - wyjaśnia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
k 53 GKM
27.06.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Witam.Buczek mieszka blok obok.ja widze jak trenuje indywidualnie.Cross,,rano ,On to czuje ,to jego zawod.Kochajacy Ojciec i Partner.Wojownik.Jaskoly,trzmajcie sie.Jak w Was uwierzy,to sie odwd Czytaj całość
avatar
fanatycznie
27.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
BUCZEK GKM-u człowiek pozdro dla JASKÓŁEK ! (*)  
avatar
sympatyk żu-żla
27.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy kto przyjdzie do Unii wie o tym że owal jest tak specyficzny że trudno go rozszyfrować aby sobie pojeździć. Trener Cieślak wie jak to się robi . Zawodnicy ,którzy niegdyś reprezentowali T Czytaj całość
avatar
Krakowiaczekk
27.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
tomas68 dalbym Ci plusa hehe  
avatar
tomas68
27.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na targu istnieje jedyne słuszne torowisko zwana kolejowa ścieżka zdrowia/sorki pyłów hehe.