Piotr Rusiecki: Pedersen spełnia oczekiwania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kluczem do tego, by Fogo Unia awansowała do finału Enea Ekstraligi jest dobra postawa Nickiego Pedersena. Prezes leszczyńskiego klubu, Piotr Rusiecki nie wątpi, że Duńczyk stanie na wysokości zadania.

Jak pokazują ostatnie mecze, "Power" lubi ścigać się na tarnowskim torze. W rundzie zasadniczej tego sezonu zdobył tam jedenaście punktów i bonus. Równie udanie prezentował się także w poprzednich latach, gdy przyjeżdżał do Tarnowa w barwach innych zespołów. [ad=rectangle] Pierwsze półfinałowe spotkanie leszczynian z Jaskółkami zakończyło się dziesięciopunktową wygraną Byków. Główną rolę odegrali w tamtym meczu juniorzy oraz Nicki Pedersen. Duńczyk zdobył jedenaście oczek i trzy bonusy dla swego zespołu. - Nicki pokazał już w ostatnim spotkaniu z Tarnowem, że jest tym zawodnikiem, na którego liczyliśmy na początku tego sezonu. Nie dość, że zdobywa niezwykle ważne punkty, to jeździ parą i integruje się z całym zespołem - podkreślił prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki.

Zarząd klubu chwali Duńczyka za to, iż angażuje się w poczynania zespołu. Dowodem na to mógł być jego sobotni przyjazd na Stadion Alfreda Smoczyka, gdzie spędził 2,5 godziny na indywidualnym treningu.

- Nicki pokazał już w ostatnim spotkaniu z Tarnowem, że jest tym zawodnikiem, na którego liczyliśmy na początku tego sezonu - podkreślił Rusiecki
- Nicki pokazał już w ostatnim spotkaniu z Tarnowem, że jest tym zawodnikiem, na którego liczyliśmy na początku tego sezonu - podkreślił Rusiecki

Obawy dotyczące obecności Pedersena w drużynie z Leszna pojawiały się tylko na początku sezonu. Duńczyk zaliczył wówczas kilka słabszych występów, a w kuluarach mówiło się o nie najlepszych relacjach z niektórymi zawodnikami. - Mężczyzn nie poznaje się jednak po tym jak zaczynają, a po tym jak kończą - odparł Rusiecki. - Obecnie wszystko jest w należytym porządku. Tak jak wspomniałem, Nicki dogaduje się z samymi zawodnikami, a oprócz tego ma bardzo dobre relacje z naszymi kibicami. Zapewniam, że nie mamy z nim żadnych problemów - dodał.

Sam Pedersen podkreślał przed sezonem, że zrobi co w jego mocy, by wraz z Fogo Unią zdobyć swoje pierwsze Drużynowe Mistrzostwo Polski. Milowy krok do tego celu może zostać wykonany w środę wieczorem. W przypadku obronienia zaliczki z pierwszego meczu, leszczynianie znajdą się w finale.

Źródło artykułu:
Czy zatrudnienie Pedersena było w przypadku Unii strzałem w dziesiątkę?
Tak
Nie
Trudno powiedzieć
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (21)
avatar
sympatyk żu-żla
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.Rusiecki a jeżeli Leszno nie awansuje do finału to co w tedy .  
avatar
Mirek Adamczyk
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
haha rusiecki jak wróżbita widzi to jasno rusiecki czeka was wielka przyszłość kup unibax powiem ci resztę gupolu hihi  
elvis
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Umowa na 2 lata. wiec musi prezesowi pasowac.  
avatar
Feniks
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Robi swoje?? to chyba żart. Tylko dzięki temu , że Musielak, Zengi i młodszy Pawlicki zaskoczyli dużo powyżej spodziewanego poziomu w końcówce sezonu to Unia jest w półfinale. Mam wrażenie , że Czytaj całość
avatar
Bada Bing
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tłumiki też zrobiły swoje, w jednym biegu wygrywa o długość prostej, żeby w następnym przywieźć zero nie zmieniając nic w motocyklu. Tłumiki nikomu nie służą, no może tylko bukmacherzy się z te Czytaj całość