Konflikt przepisów PZM z prawem powszechnie obowiązującym
Czy stowarzyszenia powinny spłacać zadłużenie spółek? Jak mogą zareagować stowarzyszenia w przypadku nie przyznania im licencji?
Scenariusze dotyczące wszystkich trzech klubów mogą być dwa:
1. PZM nie przyzna licencji żadnemu z tych podmiotów dopóki te zgodnie z treścią regulaminu licencyjnego nie spłacą wszystkich zobowiązań wszystkich zawodników (bez rozróżniania ich na narodowość)
2. Przyzna licencję wszystkim podmiotom, wykorzystując furtkę w regulaminie licencyjnym mówiącą o możliwości zawarcia przez podmioty chcące startować w sezonie 2015 na obiektach, swoich poprzedników z 2014 "innej treści porozumienia z PZM".
W drugim z opisywanych przypadków jest sprawą oczywistą, iż kluby te w 2015 roku nie będą wysuwały roszczeń wobec PZM, który umożliwi im jazdę w sezonie 2015, ale jak będzie w kolejnych latach tego nikt nie wie. Teoretycznie należy rozważyć dwie sytuacje, iż któryś podmiotów postanowi wszcząć postępowanie o odszkodowanie spowodowane nie przyznaniem licencji przez PZM w przypadku braku woli spłaty zobowiązań swoich poprzedników. Sytuacja wydaje się na pierwszy rzut oka dość prosta. Co prawda Regulamin Licencyjny wprost wskazuje w § 4 ust. 3 pkt 1 a i b, że:
a) "Klub zgłasza we wniosku o nadanie Licencji jako pozostający w jego dyspozycji stadion żużlowy, pozostający w poprzednim sezonie w dyspozycji innego Klubu (dalej: "Inny Klub"), który nie wystąpił o nadanie na kolejny sezon, utracił ją albo uzyskał decyzję odmowną, a posiada zadłużenie wobec: - zawodników krajowych i zagranicznych
-innych klubów żużlowych
-FIM i FIM Europe oraz kontraktowych promotorów FIM i FIM Europe,
- PZM,
- spółki EŻ
- osób urzędowychb) w skład jego organów wchodzi osoba fizyczna będąca w poprzednim sezonie członkiem organu innego Klubu."
Zespół może przyznać Licencję warunkową w wypadku wskazanym w pkt 1 lub 2, w sytuacji, gdy Klub wraz z wnioskiem o nadanie Licencji złoży pisemne zobowiązanie do spłaty należności Innego Klubu do dnia 15 lutego roku, na który wydano Licencję lub do tego dnia zawrze z PZM inne porozumienie w tym zakresie.
Brak spłaty przedmiotowych należności w zakreślonym terminie powoduje wygaśnięcie Licencji warunkowej. W wypadkach opisanych w zdaniu poprzedzającym zespół wydaje Licencję ostateczną, gdy Klub dokonał terminowej spłaty należności Innego Klubu lub wywiązuje się należycie z zawartego porozumienia. Na wniosek Klubu PZM może zawierać z Klubem porozumienia dodatkowe dotyczące zakresu obowiązków Klubu, który uzyskuje Licencję w sytuacji opisanej w niniejszym ustępie. Klub wnioskujący o zawarcie takiego porozumienia może być obciążany stosownymi opłatami na rzecz PZM.
Jednakże dokładna analiza powyższego zapisu budzi szereg wątpliwości, w szczególności w kwestii zgodności powyższego zapisu z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa. Nasuwa się tutaj pytanie, czy tak sformułowany zapis Regulaminu Licencyjnego nie pozostaje w sprzeczności z przepisami ustawy kodeks spółek handlowych, a także ustawy o sporcie oraz ustawy zasadniczej czyli Konstytucji RP.
Nie ulega wątpliwości, że zgodnie z art. 13 ustawy o sporcie PZM ma wyłączne prawo do stanowienia reguł funkcjonujących w sportach motorowych oraz ich przestrzegania. Powyższe prawo należy zdaniem analizujących traktowań jak upoważnienie ustawowe do tworzenia takich reguł. Nie ulega jednak wątpliwości, iż zasady funkcjonowania żużla, a szczególności wewnętrzne regulacje prawne winny być zgodne z powszechnie obowiązującym prawem, ustawą o sporcie oraz statutem PZM. Regulamin Licencyjny stanowi uchwałę Zarządu Głównego PZM i jako taki winien zostać uchwalony w zgodzie z aktami prawnymi wyższego rzędu jakimi w tym przypadku będą w stosunku do niego Statut PZM, ustawa o sporcie oraz powszechnie obowiązujące prawo w Rzeczpospolitej. Już w samej ustawie o sporcie, a także w Statucie PZM wielokrotnie przewija się stwierdzenie, iż przepisy tworzone przez PZM jak i jego organy winny być zgodne ze Statutem i powszechnie obowiązującymi przepisami prawa.
Problem jest jednak bardziej złożony albowiem przyjmując hipotezę, iż "nowe" podmioty zarówno z Częstochowy, Gdańska, jak też Opola dopiero w przypadku nie otrzymania licencji na starty w sezonie 2015 mogłyby skierować do PZM powództwo o odszkodowanie z tytułu szkody powstałej w związku z brakiem otrzymania takiej licencji, o ile dopełniły po drodze wszelkich formalności, aby taką licencję otrzymać.
Jednakże tutaj pojawiają się kolejne wątpliwości, albowiem cytowany powyżej przepis Regulaminu Licencyjnego pozostawia na końcu alternatywę i moim zdaniem zawarcie przez PZM innego porozumienia z takim klubem jest zupełnie nieobowiązkowe dla PZM i w przypadku braku porozumień klubów z zawodnikami swoich poprzedników i braku woli ze strony PZM zawarcia "innego porozumienia" ciężko będzie zarzucić PZM działanie na szkodę tego klubu i ją udowodnić. Prawdą jest, że przepisy tworzone przez PZM i jego organy wielokrotnie pozostają w sprzeczności z prawem powszechnie obowiązującym, jednakże w tym przypadku jak się wydaje PZM ma możliwość skorzystania z zapisu regulaminu licencyjnego pozwalającego zawrzeć mu z "nowym" klubem porozumienie co do spłat zaległości poprzedniego klubu z danego miasta ale nie ma takiego obowiązku. Jak się wydaje bardziej istotne z punktu widzenia tej sytuacji wydaje się to, czy ewentualnie zawarte porozumienie w tej kwestii zostanie zawarte tylko i wyłącznie z "nowymi" podmiotami z Gdańska, Częstochowy i Opola czy do podpisania takiego porozumienia zostaną zaproszeni również ci którzy zostali poszkodowani przez "poprzednie kluby" i w jakim sensie mogą zostać poszkodowani przy podpisaniu takiego porozumienia obejmującego spłatę tylko części swoich wierzytelności bez ich udziału czyli zawodnicy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż w przypadku zawarcia przez PZM "innego porozumienia" z "nowymi klubami" obejmującymi spłatę całości powstałych do zawodników zaległości temat ewentualnych postępowań sądowych ze strony zawodników zostałby naturalnie ucięty i zakończony.
Co jednak w przypadku gdyby spłata zaległości była częściowa i co więcej gdyby stroną tego "innego porozumienia" nie byli formalnie poszkodowani zawodnicy. Czy zawodnicy Ci mogliby wystąpić z ewentualnym roszczeniem i do kogo? To pytanie pozostaje otwarte tym bardziej, że w środowisku żużlowym jak mantra powtarzane jest stwierdzenie, że ewentualne spłaty zawodników poszkodowanych przez te trzy kluby miałyby dotyczyć tylko i wyłącznie wierzytelności zawodników Polskich! I tu nasuwa się kolejna wątpliwość czy w demokratycznym państwie prawa, działający na podstawie upoważnienia wynikającego z ustawy o sporcie PZM może w takiej sytuacji zawrzeć z "nowymi klubami" porozumienie obejmujące spłatę częściowych zobowiązań wobec poszkodowanych zawodników, rozróżniając ich przy tym według posiadanego obywatelstwa danego kraju lub licencji w oparciu, o którą startują w rozgrywkach pod egidą PZM. Na pierwszy rzut oka wydaje się to rozwiązaniem absurdalnym, jednakże dokładnie analizując treść wskazanego powyżej i przytoczonego zapisu regulaminu licencyjnego nic nie stoi na przeszkodzie aby PZM i takiej treści przy takich założeniach porozumienie z "nowymi" klubami zawarł, albowiem przepis ten nie wskazuje żadnych warunków i elementów jakie porozumienie to powinno zawierać, więc nie przeszkadza aby strony tego porozumienia ukształtowały je w sposób dowolny. Zresztą porozumienie takie i jego warunki pozostają co do zasady (tak było w przypadku klubu z Rybnika) tajne, zatem nikt de facto oprócz stron porozumienia nie zna i nie będzie znał jego warunków, z małym zastrzeżeniem, że w przypadku umieszczenia w nich zapisów dotyczących spłat pieniężnych zawodników, zawodnicy Ci nie będąc formalnie stroną porozumienia dowiedzą się jakie kwoty otrzymają z tytułu spłaty, najpóźniej w momencie wpływu odpowiednich środków na ich rachunki bankowe. To co wydarzy się później zależy de facto od samej treści porozumienia jak też działań i ewentualnych kroków prawnych podejmowanych przez samych zawodników zarówno tych polskich jak też zagranicznych. Sprawą naturalną wydaje się to, iż zawodnicy którzy nie będąc formalnie stroną porozumienia zawartego przez "nowe" kluby i PZM, w oparciu o zapisy przepisów sportu żużlowego oraz prawa powszechnego mogliby rozważać wystąpienie na drogę sądową w związku z nie otrzymaniem przez nich całości zaległego wynagrodzenia, albo tak jak zawodnicy zagraniczni całkowitego ich pominięcia w treści takiego porozumienia, co w sposób oczywisty powodowałoby szkodę w majątku tych zawodników.
W tym miejscu należałoby odnieść się do istoty powstania związku sportowego i udzielonej w ustawie o sporcie zarówno delegacji do jego tworzenia, ale także do regulowania i przestrzegania zasad ustalonych w ramach takiego związku. Nie ulega wątpliwości, iż intencją ustawodawcy było to aby wszystkie związki sportowe w tym i PZM tworzyły zasady działania i je egzekwowały dla dobra dyscypliny, którą reprezentują. Zapisy odnoszące się do tej kwestii pojawiają się wielokrotnie zarówno w aktach wewnętrznych PZM począwszy od Statut PZM poprzez Regulamin działania Prezydium Zarządu Głównego PZM oraz inne zapisy RSŻ. Czym inny jest jednak dbanie o dobro sportu żużlowego, a czym inny używanie tego sformułowania jako sloganu w sytuacjach gdy trzeba naprawiać błędy i zaniechania, których się wcześniej dopuściło. Przyglądając się dokładnie i porównując zawodników "polskich" i zawodników "zagranicznych", a w szczególności ich statusu prawnego w rozumieniu przepisów sportu żużlowego, trudno za wyjątkiem kwestii licencji na starty w lidze polskiej doszukać się jakiegokolwiek zapisu, który pozwoliłby po pierwsze dokonywać takiego rozróżnienia, a po drugie różnicować sytuację tych zawodników. Zarówno jedni i drudzy podpisując kontakty na starty w rozgrywkach żużlowych stają się ich pełnoprawnym uczestnikiem i członkiem rzeczywistym PZM, co więcej jedni i drudzy zawierają kontrakty w oparciu o ten sam wzorzec kontraktu o profesjonalne uprawienie sportu żużlowego przygotowany przez organy PZM lub podmiot zarządzający rozgrywkami, który notabene jest obowiązkowy dla wszystkich i zakres dokonywanych w jego treści zmian jest ściśle określony. Jedni i drudzy zobowiązują się do reprezentowania swoich klubów w zamian za ustalone (oczywiście jego wysokość jest zróżnicowana) wynagrodzenie, co więcej jedni i drudzy podpisując kontrakt w ramach rozgrywek PZM poddają się jurysdykcji Trybunału PZM jako sądu polubownego. Pozostaje wiec uzasadnione pytanie jakim prawem i na podstawie jakiego przepisu prawa powszechnie obowiązującego lub przepisu wewnętrznego PZM oraz RSŻ można różnicować sytuację prawną zawodników "polskich" i "zagranicznych"? Wniosek nasuwa się jeden na dzień dzisiejszy w polskim żużlu brak przepisu, który pozwalałby lepiej lub gorzej traktować czy to zawodników polskich czy zagranicznych. Absurdalne jest zatem postępowanie władz polskiego żużla, które nie kryją się z tym, iż ewentualna spłata zobowiązań "upadających" klubów obejmować ma tylko i wyłącznie zawodników polskich. Takie postępowanie jak się wydaje, przy odpowiednim zaangażowaniu ze strony "stranieri" może i powinno znaleźć swój finał przed Sądem. Trudno sobie bowiem wyobrazić aby w XXI wieku w europejskim państwie Sądy (nawet te Związkowe) pozwalały na bezpodstawne (brak przepisów w tym zakresie) różnicowanie zawodników funkcjonujących w sporcie żużlowym na tych samych zasadach ze względu na posiadany przez nich paszport.
Nie ulega również wątpliwości, iż władze polskiego żużla podpisując porozumienia co do spłat z "nowymi" klubami z pominięciem udziału w tych rozmowach, umowach zawodników narażają się na możliwe konsekwencje prawne, a nie uwzględniając w tych porozumieniach zawodników i zaległości do zawodników zagranicznych narażają się nie tylko na zdecydowane kroki prawne poszkodowanych, ale przede wszystkim na zarzut stronniczości, niekompetencji i śmieszności. Ewentualne roszczenia będą zatem uzależnione nie tyle od decyzji, co od jej uzasadnienia. Niezależnie bowiem od decyzji, któraś ze stron zawodnicy - kluby, poczuje się oszukana i nie jest wykluczone, że będzie dochodziła swoich praw na drodze sądowej.
Ostanie lata w sporcie żużlowym mimo wzrastającej wartości medialnej tego spotu (nowa umowa telewizyjna, nowy sponsor ligi) obfitowały w kilka zdarzeń, które cieniem rzucają się na naszą ukochaną dyscyplinę żużlową, a przede wszystkim na osoby zarządzające polskim żużlem. W zaistniałej sytuacji pozostaje pytanie czy tak musi być, że co roku w polskim żużlu pojawia się jakaś mniejsza czy większa afera i czy sytuacji tych nie da się na przyszłość uniknąć? Czy w kraju, który w dyscyplinie sportu żużlowego nie znajdzie się grupa osób kompetentna do poukładania zasad w nim panujących w taki sposób, aby omijały ją te skandale?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>