Pechowy występ Piotra Świderskiego w Rawiczu. "Przyjechałem tutaj wygrać"
Piotr Świderski był jednym z największych pechowców Eliminacji Złotego Kasku w Rawiczu. Problemy sprzętowe pozbawiły zawodnika MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów awansu do finału tych rozgrywek.
To jednak dla Świderskiego nie był koniec pecha. W ostatnim biegu na pierwszym łuku czwartego okrążenia zanotował on defekt na prowadzeniu. - Później zmieniłem motocykl, robiliśmy korekty przełożeń. Z wyścigu na wyścig było coraz lepiej, ostatnie dwa już były całkiem fajne, ale w ostatnim biegu miałem defekt na prowadzeniu. Padły prądy, aparat zapłonowy. Wszystko, co można było złapać, to mieliśmy - stwierdził Świderski.
Gdyby żużlowiec mistrzów Polski w siedemnastej gonitwie dojechał do mety na pierwszym miejscu, to mógłby się cieszyć z awansu do finału Złotego Kasku jako rezerwowy. - To też by była dla mnie porażka. Przyjechałem tutaj wygrać, a przynajmniej pewnie awansować z pierwszych miejsc. Nie udało się, taki jest żużel. Rywale byli lepsi - zakończył "Świder".
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>