Dania bez atutu własnego toru? "Nie trenowaliśmy w Vojens od zeszłorocznej rundy GP!"

Według Michaela Jepsena Jensena Duńczycy w finale DPŚ nie będą mieli atutu własnego toru. - Gdyby turniej był w Polsce, Polacy trenowaliby na nim wiele razy przed finałem - mówi żużlowiec.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski
Reprezentacja Danii, jako gospodarz Drużynowego Pucharu Świata, automatycznie znalazła się w wielkim finale turnieju, który rozegrany zostanie w Vojens. Michael Jepsen Jensen, rezerwowy sobotnich zawodów, nie potrafi jasno odpowiedzieć na pytanie, która reprezentacja jest faworytem tegorocznych zmagań. - Jeśli ten turniej rozgrywano by w Polsce, to Polacy trenowaliby na swoim torze wiele razy przed finałem. Tak naprawdę żaden z reprezentantów Danii nie startował w Vojens od zeszłorocznej rundy Grand Prix! W piątek jest oficjalny trening wszystkich drużyn, ale przed tym dniem nie mogliśmy trenować w Vojens. Nie wiem czy jesteśmy faworytami. Niektórzy z drużyny solidnie punktują, ale paru zmaga się ostatnio z problemami - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl "Liglad".
Dlaczego Duńczycy nie mogli trenować tyle, co w poprzednich latach Polacy? - Bo to Dania. To chore, bo powinniśmy mieć choćby niewielką przewagę w postaci atutu własnego toru. Nie potrafię tego zrozumieć. W Vojens startuje obecnie klub pierwszo- lub drugoligowy, więc żaden z zawodników powołanych na Drużynowy Puchar Świata nie startował tam przez długi czas - tłumaczył Duńczyk. - Jeśli chodzi o awizowany skład na finał, to nie tylko ja w ostatnim czasie zmagałem się z kłopotami sprzętowymi. Nie tylko ja spisywałem się słabiej, bo Iversen również nie punktował na wysokim poziomie. Kildemand i Nicki (Pedersen) radzili sobie całkiem nieźle, choć Nicki w ostatnich meczach ligowych nie błyszczał. Mimo że nie jestem w podstawowym składzie, być może otrzymam szansę do jazdy. Będę obecny w parku i będę dopingował chłopaków - dodał Jepsen Jensen.

23-latek twierdzi, że najgroźniejszym rywalem Duńczyków będą Australijczycy. Zwraca również uwagę na świetnie spisujących się Polaków, którzy wygrali czwartkowy baraż. - Tak naprawdę wszystko może się wydarzyć, ale liczymy na udany wieczór dla naszej drużyny. Wierzę w wygraną Danii, ale na pewno nie będzie to łatwe zadanie. W mojej opinii Australijczycy wyglądają na mocnych. Polacy także są solidni. Mają młody zespół, ale i tak stać ich na wygraną. Są mocni i dysponują znakomitym sprzętem. Jak wspomniałem, wszystko może się wydarzyć - zakończył.


#dziejesiewsporcie: Bokser na emeryturze dał nauczkę napastnikom
Źródło: sport.wp.pl

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×