Jacek Gajewski: Bez handicapu pokonanie Fogo Unii będzie mission impossible
KS Toruń zremisował na własnym stadionie z Unią Tarnów i w fazie play-off pojedzie z Fogo Unią Leszno. Anioły mają jednak spore problemy przed dwumeczem z Bykami.
Mankamentem jest jednak postawa na własnym torze. Pierwszy mecz Anioły odjadą u siebie i będą chciały zbudować bezpieczną przewagę przed rewanżem w Lesznie. Optymizmem z pewnością napawa fakt, że jedna z dwóch tegorocznych wpadek Byków trafiła się właśnie w starciu na Smoczyku z torunianami. - Wykorzystaliśmy wtedy ich niedyspozycję, słabszy dzień. Jeśli jednak myślimy o czymś więcej, to należy dobrze zacząć ten dwumecz już na Motoarenie - zaznaczył Gajewski. - W sytuacji, gdybyśmy u siebie przegrali lub nawet wygrali, lecz w okolicach remisu, to rewanż byłby dla nas czymś w rodzaju mission impossible. Byłem zresztą ostatnio na tym filmie. W kinie wszystko jest możliwe, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać w żużlowym życiu - powiedział.
Torunianie muszą więc zrobić wszystko, aby poprawić swoją jazdę na stadionie przy ul. Pera Jonssona. Sporym problemem jest fakt, że menedżer drużyny z grodu Kopernika nie ma kiedy zorganizować treningu z całą drużyną. Jest to spowodowane różnymi zagranicznymi zobowiązaniami wielu seniorów z toruńskiej kadry. - Jeśli nie uda nam się zorganizować żadnego wspólnego spotkania, zwłaszcza w tygodniu poprzedzającym mecz, to powiem szczerze, że nie widzę specjalnie szans aby nawiązać walkę z Unią Leszno. Dwa najbliższe tygodnie to dla nas walka o to, żebyśmy zaczęli lepiej jechać na własnym torze. Jeśli w tym czasie nie wypracujemy sobie handicapu, to możemy zapomnieć o walce o najcenniejsze medale - zakończył Jacek Gajewski.