Zamieszki po meczu w Ostrowie! Użyto gazu w stronę kibiców z Rybnika
Nadgorliwość i użycie siły nieadekwatnej do skali zagrożenia - tak można podsumować reakcję służby ochrony po meczu w Ostrowie, która użyła gazu w stosunku do kibiców i działaczy gości. Ci chcieli z bliska podziękować swoim żużlowcom za walkę.
Początkowo nic nie zwiastowało, że dojdzie do niebezpiecznej sytuacji. Cała ekipa rybnicka udała się pod sektor swoich fanów i wraz z prezesem Krzysztofem Mrozkiem podziękowała kibicom za doping. Wystarczyła jednak iskra, by wydarzenia wymknęły się spod kontroli. Mała grupka kibiców przeskoczyła przez płot i chciał "przybić piątkę" z żużlowcami. - Przecież to normalne, że kibice chcą nas dotknąć i uścisnąć dłoń. Kompletnie nie rozumiem zachowania ochrony - dziwił się Mikkel Michelsen, który również poszedł podziękować kibicom z Rybnika za obecność i doping i nie mógł się nadziwić reakcji ochrony.
Ochroniarze jednak zareagowali nerwowo i zdecydowanie za agresywnie w stosunku do kibiców, który nie powinni co prawda opuścić sektora gości, ale też nie stwarzali jakiegoś zagrożenia. Oburzenie pozostałej części fanów sprawiło, że ochroniarze reagowali jeszcze bardziej stanowczo. We wszystko włączyli się nawet żużlowcy, m.in. Sebastian Ułamek, Troy Batchelor, a także prezes ŻKS ROW Rybnik, Krzysztof Mrozek. Wszyscy mniej lub bardziej ucierpieli na skutek użycia gazu, a w centrum wydarzeń znaleźli się tylko dlatego, że chcieli pomóc kibicowi, który został zbyt ostro potraktowany przez ochronę.Strona rybnicka potraktowanie kibiców ŻKS ROW po meczu w Ostrowie zamierza zgłosić na policję.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>