Fogo Unia Leszno vs. Betard Sparta Wrocław: Pomeczowe hop-bęc

Betard Sparta postraszyła Fogo Unię, jednak to nie wystarczyło i złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski powędrował do Byków z Leszna. Za objawienie meczu można uznać 16-letniego Dominika Kuberę, który dwukrotnie zwyciężał swoje biegi.

Piotr Walkowiak
Piotr Walkowiak
PAP
Hop:

Młodziutkie objawienie meczu

Znakomicie niedzielny mecz finałowy rozpoczął Dominik Kubera. 16-latek okazał się najlepszy w wyścigu młodzieżowców, a w swoim kolejnym starcie pokonał niezwykle szybkiego Macieja Janowskiego. Choć później nie zdobywał już punktów, to imponował walecznością i straszył rywali z Wrocławia.

Przerwana klątwa Nickiego Pedersena

Nicki Pedersen odkąd jeździ w Polsce (rok 1999), ani razu nie zdobył złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Mówiło się nawet o klątwie Pedersena. To już jednak historia i Duńczyk, podobnie jak większość pozostałych zawodników z Fogo Unii, po raz pierwszy może dopisać do swojego dorobku ten właśnie sukces.

Atmosfera na trybunach

Zainteresowanie finałem było ogromne. Świadczyć o tym może fakt, iż biletów nie było prawie tydzień przed spotkaniem. Na stadion przyszło ostatecznie około 18 tysięcy widzów i stworzyli oni niesamowitą atmosferę, która poniosła Byki do wygrania PGE Ekstraligi.

Postawa Betard Sparty Wrocław

Wrocławianom nie dawało się w niedzielę większych szans i już wcześniej gratulowano leszczynianom złotego medalu. Mecz pokazał jednak, że Spartanie nie zamierzają składać broni i w pewnym momencie wyszli nawet na 4-punktowe prowadzenie. Finalnie wywieźli z Leszna remis.

Bęc:

Brak punktów Adriana Gały

W obliczu absencji Vaclava Milika i kontuzji Nikolaja Buska Jakobsena, w składzie Betard Sparty pojawić się musiał Damian Dróżdż, który przecież parę dni temu przechodził operację po fatalnym upadku, w którym bardzo ucierpiał jego palec. Zastępować go musieli więc juniorzy. Punktów do dorobku drużyny nie dorzucił jednak Adrian Gała, który był zdecydowanie najsłabszym ogniwem gości.

Nierówna jazda zawodników z Leszna

Żaden z Byków nie mógł być do końca zadowolony ze swojej postawy w pojedynku finałowym. Wszystkim bowiem przydarzały się pojedyncze wpadki, co próbowali wykorzystać podopieczni Piotra Barona. W czternastym wyścigu para Nicki Pedersen - Piotr Pawlicki przypieczętowała jednak wielki sukces swojego zespołu.

Skrót finału PGE Ekstraligi
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Czy postawa Dominika Kubery to największe zaskoczenie finału PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×