Nicki Pedersen odpowiada Samowi Mastersowi. "Niektórzy muszą dorosnąć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Sam Masters w bójce z Markiem Hućką w Melbourne
Na zdjęciu: Sam Masters w bójce z Markiem Hućką w Melbourne
zdjęcie autora artykułu

Podczas Grand Prix Australii doszło do szamotaniny pomiędzy Samem Mastersem a Nicki Pedersenem. - Niektórzy muszą dorosnąć - apeluje duński żużlowiec.

W wyścigu numer osiem Nicki Pedersen przyblokował Sama Mastersa. Australijczyk miał pretensje do Duńczyka o zbyt ostrą jazdę i po zakończeniu biegu podjechał do "Powera". Przy wjeździe do parku maszyn obaj żużlowcy ponownie się starli i doszło do szamotaniny, w wyniku której uderzony został mechanik Pedersena - Marek Hućko.

Masters otrzymał grzywnę w wysokości 1200 dolarów za incydent z udziałem Pedersena. - Jestem zły na siebie. Przepraszam za swoje zachowanie. Byłem już w połowie drogi do parku maszyn i wtedy zrozumiałem, że zrobiłem z siebie głupka. To było głupie zachowanie, ale to już przeszłość. Po prostu Nicki jest twardo jeżdżącym zawodnikiem. Każdy to wie. Starałem się postawić jego w mojej pozycji, co by było gdyby ktoś go wcisnął w bandę. Dyskutowaliśmy na torze i nie zgodziliśmy się ze sobą. Wtedy jego mechanik włączył się do tego wszystkiego, co mi się nie spodobało. Nie mam problemu z Nickim, ale najwyraźniej jego mechanik ma problem ze mną - stwierdził australijski żużlowiec.

W obronie swojego mechanika stanął za to Pedersen. - Marek powiedział do niego, by się nieco uspokoił. To wszystko. On nie zna najlepiej angielskiego, więc nie powiedział jakichś niewłaściwych słów. Nie mam zamiaru nikogo denerwować. Po prostu niektórzy muszą trochę dorosnąć. W Grand Prix nikt nie jedzie ostrzej niż reszta stawki. Każdy walczy o mistrzostwo i nie zrobiłem nic złego w sobotę. Cieszę się, że pomimo tych wydarzeń, udało mi się zachować spokój w parku maszyn. Niektórzy zachowali się jak pirima donna i uważali, że mogą robić co im się podoba. Jury FIM zainterweniowało w tej sprawie i pozostawię to w ich rękach - powiedział Pedersen.

Źródło artykułu:
Czy kara za zachowanie Sama Mastersa powinna być bardziej surowa?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (16)
MTV
29.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I Dziki nie pobiegnie do sądu? Skandal ! :-)  
avatar
Crumb
28.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na torze był żużlowym elegantem, często rozpoznawanym po wystających długich włosach spod kasku. Był też bohaterem słynnego napisu ("Hućko zdaj sprzęt"), który sprayem został niegdyś wymalowany Czytaj całość
avatar
Penhal
28.10.2015
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Niki trochę przesadza.Nawet nie próbował zostawić miejsca[ma tak zawsze]Kiedy przy wjeździe sobie wyjaśnili to po co był Hućko? Skoro jest mechanikiem to powinien być przy motorach a nie podkrę Czytaj całość
Kaczor_
28.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nicki zachował zimną krew i stoicki spokój to nauka wyniesiona z leszczyńskich pól i lasów gdzie oddawał się medytacji;)  
avatar
tomas68
28.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nicki po co wdajesz się w słowną gówniarzerię.