Czesław Czernicki: Mroczka popełnił błąd. Tarnów nie będzie walczyć o utrzymanie

- Jestem zaskoczony odejściem Artura Mroczki z Tarnowa. Uważam jednak, że ta drużyna wcale nie będzie walczyć o utrzymanie - twierdzi Czesław Czernicki.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Kenneth Bjerre / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre

Tarnowianie zakończyli budowę składu na sezon 2016. Ostatnim zawodnikiem, który dołączył do drużyny jest Piotr Świderski. W Unii zajmie on miejsce Artura Mroczki, z którym działacze Jaskółek nie byli w stanie dojść do porozumienia. - Bardzo doceniam to, co w minionym sezonie zrobił duet Mirek Cierniak - Paweł Baran. Odeszło od nich kilku zawodników, a doskonale sobie poradzili. Życzę im teraz, żeby kolejny sezon nie był gorszy od poprzedniego i jestem przekonany, że taki scenariusz jest możliwy - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Czesław Czernicki.

Dla Unii w okresie transferowym priorytetem były finanse. Klub stracił swoją gwiazdę i nie dokonał żadnych spektakularnych wzmocnień. Już teraz nie brakuje opinii, że Jaskółki są zdecydowanie słabszą ekipą i czeka ich trudny bój o utrzymanie w PGE Ekstralidze. - Zostawili trzon zespołu bez Vaculika. Mają w dalszym ciągu Kołodzieja, który będzie pełnić rolę lidera. Osłabieniem jest odejście Mroczki. Szkoda, że Artura tam nie będzie. Po perturbacjach w różnych klubach odnalazł się w Tarnowie. Jechał tam coraz lepiej. Moim zdaniem zrobił błąd. W Tarnowie dużo trenował, zbierał świetne recenzje i dość niespodziewanie odszedł. Przyszedł za to Michelsen, który jest bardzo obiecującym żużlowcem. Śledziłem go uważnie, kiedy jeździł w Ostrowie i sądzę, że nie pokazał wszystkiego, co potrafi. Twierdzę, że postępy Michelsena i pozyskanie Krystiana Rempały mogą w jakimś stopniu zrekompensować brak Vaculika. Moim zdaniem Unia Tarnów wcale nie będzie toczyć rozpaczliwej bitwy o utrzymanie - przekonuje Czernicki.

Nasz rozmówca jest przekonany, że dużym atutem Jaskółek będzie w dalszym ciągu specyficzny tor. Strzałem w dziesiątkę może być także sprowadzenie nowego juniora. - Tarnów jest dla wielu zawodników i trenerów zagadkowym miejscem. Często nie radzą sobie tam największy tuzy. Tam jest określona specyfika jazdy i warunki torowe, które zmieniają się w bardzo szczególny sposób. Miejscowi żużlowcy doskonale się w tym odnajdują. Jeśli nie będzie tam żadnych kontuzji, to spokojnie zajmą piąte lub szóste miejsce. Środek tabeli to bardzo realny cel. Gdyby jednak wszystko doskonale wypaliło, to mogą być nawet wyżej. Tacy żużlowcy jak Madsen i Bjerre raczej gorzej niż w minionym sezonie nie pojadą. Może być tylko lepiej. Do tego dodajmy Kołodzieja, który w dalszym ciągu powinien być liderem. Jest także Piotrek Świderski, który będzie w zdecydowanie bardziej komfortowej sytuacji. Będzie mieć pewne miejsce w składzie. Inna sprawa, że dla Tarnowa byłoby optymalnie gdyby mieli jego i Mroczkę. To dawałoby więcej możliwości taktycznych. Wybrali Świderskiego i to może być dobry ruch. Jestem jednak przekonany, że sporo zyskają na transferze Rempały. To będzie coraz lepszy żużlowiec. Bardzo dobrze potrafi jechać na tym torze - przekonuje Czernicki.

- Korzystając z okazji, chciałbym życzyć wszystkim kibicom dobrego sezonu i pięknych meczów. Tym, którzy negatywnie oceniają moje wypowiedzi, chciałbym przekazać tylko jedną uwagę. Piszcie, nawet z wyzwiskiem, byle z nazwiskiem. Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkiego dobrego w 2016 roku - dodaje na zakończenie doświadczony szkoleniowiec.

Czy Unia Tarnów utrzyma się bez problemu w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×