W tym artykule dowiesz się o:
34-latek był pierwszym zawodnikiem, który doszedł w styczniu do porozumienia ze Stalą Rzeszów. Obecnie w kadrze tego klubu znajduje się także trzech innych seniorów - Maciej Kuciapa, Scott Nicholls i Jozsef Tabaka.
- To, że zostanę w Rzeszowie było dla mnie oczywiste. Chcę jeździć tam, gdzie się wychowałem. Same rozmowy kontraktowe nie trwały długo. Ludzie w Rzeszowie są dla mnie życzliwi, a zarówno do prezesa, jak i trenera mam zaufanie - przyznał Karol Baran.
By przystąpić do rozgrywek, Stal musi zawrzeć do wiosny ugody z zawodnikami, którym zalega pieniądze z poprzedniego sezonu. Karol Baran wspominał już wcześniej, że klub nie ma wobec niego zaległości finansowych. - Gdyby Stal nie zawarła porozumień i nie pojechała w lidze, mój kontrakt byłby pewnie anulowany i musiałbym szukać innego klubu. Myślę jednak, że wszystko dobrze się zakończy - powiedział.
Karol Baran liczy na to, że odrobi w tym roku zaległości startowe z poprzedniego sezonu. Już wcześniej wspominał, że odczuwał niedosyt z powodu występu w zaledwie dziewięciu spotkaniach. - Fajnie, że w I lidze będzie tyle meczów. Pojedziemy w co najmniej osiemnastu, a jeśli uda się znaleźć w pierwszej dwójce tabeli, to tych spotkań będzie jeszcze więcej. Jestem głodny jazdy i gotowy wystąpić w jak największej liczbie meczów. Wiem, że stać mnie na dużo więcej niż pokazałem w poprzednim sezonie - przyznał zawodnik, który uzyskał w Ekstralidze średnią biegopunktową 1,125.
Baran nie ma wątpliwości, że podoła nadchodzącemu wyzwaniu pod względem sprzętowym. - Kolejne inwestycje uzależnione są od tego, czy będą na to pieniądze. O finansach nie chcę się jednak wypowiadać. Jeśli chodzi o silniki, będę korzystać głównie z tych z poprzedniego sezonu. Jeden z nich zakupiłem w połowie rozgrywek i ma przejechane z 20-30 biegów. Jestem z niego bardzo zadowolony - podsumował Baran.