Leigh Adams - niekoronowany król cz. VIII
Sezon 1996 przyniósł w życiu "Kangura" z Mildury dwie bardzo ważne decyzje. Pierwszą było podpisanie kontraktu z Unią Leszno, a druga to oczywiście ślub z wieloletnią partnerką - Kylie.
Leigh i Kylie pobrali się 30 listopada 1996 roku w Australii, na winnicy o nazwie Wingara Winery. Drużbą żużlowca był jego brat Andrew, a panna młoda na druhnę wybrała swoją siostrę Sharolyn. - To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Na ceremonię przybyło mnóstwo przyjaciół oraz sponsorów. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na miesiąc miodowy, ale wybraliśmy się na Daydream Island w Queensland - wspomina Leigh. - Ten piękny dzień celebrowaliśmy w towarzystwie rodziny oraz przyjaciół - dodaje Kylie. - Oczywiście wszystko trzeba było zorganizować wokół zobowiązań mojego mężczyzny, więc zajęliśmy się tym już rok wcześniej.
Żony zawodowych sportowców często postrzegane są jako osoby leniwe, których jedynym celem w życiu jest to, żeby ładnie wyglądać. Pani Adams jest przeciwniczką stereotypów. Ze względu na żużlową karierę męża nie mogła realizować się w pracy twórczej, jak to sobie kiedyś wymarzyła, ale ukończyła kursy związane z obsługą komputera i pracą w sekretariacie, co pozwoliło jej na podjęcie zatrudnienia w biurze. - Ostatecznie wylądowałam w banku NatWest, a mój pracodawca okazał się bardzo elastyczny jeśli chodzi o czas wolny na żużel oraz podróże do Australii - opowiada. - To moja najdłuższa posada, nie licząc pracy osobistej asystentki Leigh, jaką stałam się przez te wszystkie lata u jego boku. Speedway to nasz wspólny biznes, a ja z czasem polubiłam tę robotę, gdyż przy niej zwyczajnie się nie nudzę. Sprzedawanie pamiątek, rezerwowanie hoteli i bukowanie biletów lotniczych to mój chleb powszedni.
Leigh Adams w parku maszyn zawsze sprawiał wrażenie bardzo spokojnego człowieka, a w domowym zaciszu praktycznie w ogóle się nie zmieniał. Osoby o takim usposobieniu ciężko jest wyprowadzić z równowagi, ale jeśli komuś ta sztuka się uda, to wtedy skutki takiego wybuchu potrafią solidnie dać się we znaki. - Jeden raz mi się to udało - wspomina Kylie. - Podczas naszych pierwszych lat w Anglii dopiero uczyłam się sztuki szukania kompromisów i życia z dala od rodziny. W pewnym momencie zepchnęłam Leigh na zbyt daleki plan, a on pewnego dnia najzwyczajniej w świecie eksplodował. To był pierwszy i ostatni raz. Od tamtej pory wiem już gdzie jest granica, której nie wolno przekraczać. Leigh zupełnie nieświadomie nauczył mnie szacunku, dojrzałości oraz kompromisowości.
Sezon 1997 "Kangur" z Mildury rozpoczął od wygrania w ojczyźnie trzeciej edycji International Speedway Masters Series. Był to dobry prognostyk przed rozpoczynającym się w maju cyklem Grand Prix, który rok wcześniej zdominowali Amerykanie w osobach Billy'ego Hamilla i Grega Hancocka. Reprezentanci USA przy wsparciu firmy Exide utworzyli pierwszy w historii IMŚ team, co pomogło im sięgnąć po złoty oraz brązowy medal czempionatu. Pomysł zespołu rywalizującego w Grand Prix bardzo spodobał się Randy'emu Owenowi z Owen Bros Commercials, wpierającemu również Marka Lorama. W ten właśnie sposób narodził się Team Owen Bros Racing, który jednak nie do końca wypalił z uwagi na zupełnie odmienne podejście Adamsa i Lorama do swoich obowiązków. Australijczyk stanowił przykład doskonale poukładanego profesjonalisty, a Brytyjczyk preferował przede wszystkim luz.