Plymouth Devils wycofało się z rozgrywek Premier League. "700 kibiców sprawiłoby, że nie notowalibyśmy strat"

Zdjęcie okładkowe artykułu: opona w motocyklu żużlowym
opona w motocyklu żużlowym
zdjęcie autora artykułu

Zaledwie po jednym meczu włodarze Plymouth Devils podjęli decyzję o wycofaniu zespołu z tegorocznych rozgrywek Premier League. Klub boryka się z dużymi problemami finansowymi.

W tym artykule dowiesz się o:

Plymouth Devils tygodniowo ponosiło stratę w wysokości od dwóch do trzech tysięcy funtów. Klapą zakończył się również turniej inaugurujący sezon. Włodarze klubu na Spring Classic zaprosili między innymi Bena Barkera i Mikkela Becha, którzy mieli być magnesem dla publiczności. Na zawody przyszło jednak zaledwie 450 kibiców, co było sporym rozczarowaniem dla właścicieli Diabłów.

Włodarze klubu oszacowali, że zawody byłyby opłacalne, gdyby na trybunach zasiadło... 700 widzów. - Klub jest w trudnej sytuacji finansowej, a ostatnie zawody utwierdziły nas w przekonaniu, że nie jest to rentowne. Zgadzam się, że było zimno, ale 450 kibiców to zbyt mało. Potrzebowaliśmy większej liczby fanów, 700 osób pozwoliłoby na to, że nie notowalibyśmy strat - przyznał w rozmowie z plymouthherald.co.uk David Short, jeden z dyrektorów klubu.

Diabły w poprzednim sezonie tylko po jednym meczu nie zanotowały strat. - Tylko w spotkaniu fazy play-off z Glasgow Tigers wyszliśmy na plus. Traciliśmy od dwóch do trzech tysięcy funtów za mecz. Nie mogliśmy dłużej utrzymywać takiego stanu - stwierdził Short.

- Myślę, że to mało prawdopodobne, ale może znajdzie się ktoś chętny na to, by kupić klub. Nie chcemy żadnych pieniędzy, będziemy szczęśliwi jeśli uda się utrzymać zespół. Z perspektywy czasu lepiej byłoby, gdybyśmy nie deklarowali chęci jazdy w tym roku w Premier League. Przepraszamy kibiców, którzy byli z nami - dodał dyrektor Diabłów.

Wycofanie zespołu z rozgrywek oznacza, że zawodnicy Plymouth Devils mogą szukać nowych pracodawców. Żużlowcami Diabłów byli Charlie Gjedde, Jack Holder, Todd Kurtz, Kyle Newman, Zdenek Simota, Ellis Perks i Stefan Nielsen. - Nie mamy innego wyjścia niż respektować decyzję właścicieli Plymouth Devils. Moment jest niefortunny i jest to rozczarowująca wiadomość dla kibiców i zawodników. Chcemy by żużlowa działalność w Plymouth była kontynuowana - głosi komunikat BSPA.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
chris66
22.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Diabełków... Najkrótszy tor w Anglii... Trybunka jak z... klocków lego... Miały swój klimat i urok... Pzdr.  
avatar
Anteqa
22.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mieszkańców mają więcej niż Toruń, a frekwencja mniejsza niż w Rawiczu... Szkoda Gjedde, bo miał to być chyba jego powrót do żużla po zakończeniu kariery, a z drugiej strony jest też Newman któ Czytaj całość