Piotr Protasiewicz zadowolony z jednego silnika. Dalsze poszukiwania trwają

Przed pierwszą rundą cyklu Speedway Best Pairs, niewielu typowało miejsce na podium dla Eport2000.pl Team. Polski zaciąg tej drużyny spisał się jednak bardzo dobrze i zasłużenie zgarnął trzecie miejsce w zawodach.

Konrad Marzec
Konrad Marzec

Eport2000.pl Team prowadzony w sobotę przez menedżera Jacka Frątczaka nie był raczej typowany w roli kandydata do miejsc na podium. Wyżej były cenione m.in. Monster Energy Team, Team Boll czy Fogo Power. Z tymi ostatnimi oraz drużyną Trans MF Pro Race Team, Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota i Piotr Protasiewicz stoczyli fantastyczną walkę w fazie zasadniczej. Ostatecznie do barażu awansował zespół zbudowany z polskich zawodników, który wykorzystał też kontuzję Emila Sajfutdinowa i osłabienie Fogo Power. - Trzeba pamiętać, że po drodze też mieliśmy przygody. Moja taśma oraz defekt, więc tych punktów też mogło być troszeczkę więcej, ale to jest właśnie turniej par. Bardzo fajny system, bo jeden czy dwa biegi nie eliminują. Wjechaliśmy do barażu, zajęliśmy trzecie miejsce i bardzo się z tego cieszę. W ogóle jestem szczęśliwy, że mogłem startować w tych zawodach - komentuje Piotr Protasiewicz.

Po tak dobrym otwarciu, Eport2000.pl Team może z optymizmem na kolejne dwie rundy, a popularny "Pepe" powinien być zadowolony ze swojej formy tuż przed rozpoczęciem ligowych zmagań w Polsce. Oprócz niezłego występu w pierwszej rundzie Speedway Best Pairs, kapitan Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra ponownie wcielił się w rolę lidera swojej drużyny w treningu punktowanym, który odbył się dzień później. Rywalem był zespół MRGARDEN GKM-u Grudziądz, który do tej pory wyglądał bardzo poprawnie w przedsezonowych sparingach. Piętnaście punktów zdobytych przez niego w tym spotkaniu jest bardzo dobrym sygnałem dla samego zawodnika. - Wykorzystuję każdą możliwość. Przeciwko GKM-owi pojechałem w sześciu wyścigach, nie było odpuszczania. Potrzeba mi jazdy. Jeden silnik już przetestowany, spisuje się dobrze, na teraz chyba nic lepszego nie mam, więc odstawiam tę jednostkę na poważne ściganie. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Popełniam błędy, ale dużo mniej, niż było to tydzień temu. Spokojnie, z pokorą, czekamy na kolejne starty - podkreśla "Pepe".

10 kwietnia Protasiewicza i całą drużynę z Zielonej Góry czeka inauguracyjny mecz w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Rywalem będzie bardzo wymagający przeciwnik, Betard Sparta Wrocław.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Piotr Protasiewicz utrzyma świetną formę z sezonu 2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×