W Krakowie rośnie żużlowa potęga? Szykują się dobre lata dla Wandy

Żużel w Krakowie miał kiedyś aż dwóch reprezentantów; Wandę i Cracovię. W latach 60-tych "czarny sport" zniknął jednak ze stolicy Małopolski na blisko 30 lat. Później odrodził się znowu, by szybko upaść. Od sezonu 2009 trwa jednak żużlowy renesans.

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach
Chris Harris WP SportoweFakty / Karol Słomka / Chris Harris

Speedway Wanda Instal Kraków u progu sezonu nie spisuje się być może najlepiej. Jeźdźcy spod Wawelu wygrali tylko mecz inauguracyjny z outsiderem z Krosna. W wyjazdowym spotkaniu z Polonią Bydgoszcz i domowym z Lokomotivem Daugavpils musieli uznać już wyższość rywali. Przyszłość drużyny jeżdżącej na zapleczu Ekstraligi rysuje się jednak w jasnych kolorach. Stadion Wandy regularnie wypełnia się niemal po brzegi, pojawili się także solidni sponsorzy. Dość powiedzieć, że krakowskim żużlem zainteresował się niedawno Tauron, krajowy potentat w dostawie energii. W niedalekiej przyszłości obiekt przy ul. Odmogile powinien nabrać też europejskich kształtów za sprawą nowych trybun oraz modernizacji obecnej. Włodarze klubu rozpoczynają także misję specjalną "Wychowanek w Wandzie Kraków". To wszystko sprawia, że dziś krakowskiemu żużlowi, który przez lata balansował na cienkiej granicy wytrzymałości, wreszcie bliżej jest do Ekstraligi niż bankructwa.

WP SportoweFakty: Spodziewał się pan więcej po tych trzech meczach?

Paweł Sadzikowski, prezes Wandy Kraków: Wiadomo, że oczekiwania były troszkę inne. Stało się jednak, jak się stało i mamy na swoim koncie tylko dwa punkty meczowe. Jedziemy jednak dalej. Przed nami jeszcze sporo spotkań. Kolejny pojedynek już za tydzień w Rzeszowie i będziemy tam walczyć.

Na słowa pochwały zasługuje jazda Patricka Hougaarda i Chrisa Harrisa. Oni spełniają swoją rolę, choć ten drugi w ostatnim meczu nieco przygasł. Wydaje się jednak, że to były udane transfery.

- Tak, to były dobre posunięcia. Do Patricka nie mam żadnych uwag. Jeśli chodzi o resztę zawodników, to pewne wnioski zostaną wyciągnięte na naszym spotkaniu we wtorek. Niektórzy zawodnicy spisują się poniżej naszych oczekiwań. I w tym temacie będziemy prowadzić rozmowy. Zobaczymy, czy te rozmowy jakoś pomogą i coś zmienią.

Zapewne ma pan na myśli Zbigniewa Sucheckiego.

- Jest kilku zawodników, którzy mnie rozczarowują. Trenera również. Poruszymy ten temat na spotkaniu.

W minionym tygodniu do klubu dołączył Mateusz Szczepaniak. To bardzo doświadczony zawodnik, który powinien być wzmocnieniem dla Wandy. Jednak po niedzielnym meczu nie był z siebie zadowolony.

- Mateusz dopiero w ostatnim swoim biegu pokazał to, na co go stać. Przez całe spotkanie gdzieś błądził. Na ostatni wyścig udało mu się już jakoś odnaleźć. Niemniej to nie tłumaczy tych "jedynek". Ze startu i na pierwszym łuku wszystko było okej. Pierwsze okrążenie też było w miarę dobrze. Ale potem na prostej mijali go rywale. Widocznie pojawił się u niego problem z dopasowaniem do toru, skoro w pierwszej fazie wyścigu było fajnie, a później już gorzej. Mam nadzieję, że Mateusz w następnych meczach pokaże co potrafi. Przed nim jeszcze kilka spotkań, więc powinien potwierdzić swoją pozycję w zespole.

Mówi pan, że czeka was rozmowa. Możliwe, że do Wandy dołączy kolejny nowy nabytek? Wielu zawodników wciąż pozostaje bez klubu.

- Na tą chwilę nie mamy żadnych priorytetów, jeśli chodzi o zawodników.

Zostały wyciągnięte wnioski wobec Madsa Korneliussena w związku z jego popularnym "Twittem"?

- Wraz z trenerem odbyliśmy z nim rozmowę. Wyjaśniliśmy sobie to drobne nieporozumienie. Już po sprawie.

Czy żużel w Krakowie ma szansę stać się znaczącym sportem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×