Hubert Łęgowik wyrasta na lidera Włókniarza. "Mam cel i go realizuję"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala /
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala /
zdjęcie autora artykułu

Junior Eko-Dir Włókniarza Częstochowa ma za sobą dwa starty w Nice PLŻ i były to dobre występy. W Gdańsku wywalczył 8 punktów, dwa dni później w Częstochowie przeciwko KSM-owi Krosno było już ich 12. To on zaczyna wyrastać na czołową postać Lwów.

Sezon pechowo rozpoczął się dla Huberta Łęgowika, który podczas prac warsztatowych nabawił się złamania kciuka. Uraz wyeliminował go z udziału w inauguracyjnym starciu Lwów w Pile, gdzie jego zespół sromotnie poległ 29:61. Po tym, co pokazał w rywalizacji przeciwko Wybrzeżu Gdańsk i KSM Krosno, częstochowianie mogą żałować, że "Łęgiego" zabrakło w konfrontacji na obiekcie pilskiej Polonii.

Zapewne nie odwróciłby on losów tamtego spotkania, ale liczba zdobytych punktów przez Włókniarz mogłaby być zdecydowanie większa, a to z kolei przecież ważne w kontekście rewanżu i walki o bonus. W tej chwili Łęgowik legitymuje się średnią biegową 1,818 i jest drugim, po Sebastianie Ułamku (2,000), najskuteczniejszym zawodnikiem Włókniarza. Na torze wykazuje się walecznością i nieustępliwością.

WP SportoweFakty: Dwa ligowe mecze za tobą, dwa udane występy. Wyrastasz na lidera tego zespołu.

Hubert Łęgowik: Tak jak powiedziałem przed sezonem, założyłem sobie cel - chcę być najlepszym młodzieżowcem Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Do zrealizowania tego założenia będę dążyć…

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: ciężki wypadek nauczył mnie pokory [1/3]

Dobra, być najlepszym juniorem to jedno, a ciągnąć tę drużynę to drugie. Przeciwko KSM-owi Krosno podjąłeś mnóstwo walki.

- Kibice na pewno mieli fajne widowisko. Starałem się pokazać z jak najlepszej strony. Mam tylko nadzieję, że utrzymam formę do końca sezonu. Wiadomo, to jest sport, dzisiaj wygrywasz, a już jutro możesz przegrać. Żużel naprawdę jest trudnym sportem. Tam gdzie kończy się logika, tam zaczyna się żużel. Mamy przed sobą trudny wyjazd do Bydgoszczy i na tym teraz się skupiamy.

Ale już chyba bez ciśnienia, bo pojawiło się pierwsze zwycięstwo. Częstochowscy fani chyba też zaczynają rozumieć, że potrzebne są wam czas i cierpliwość.

- Liczymy na to, że kibice nas zrozumieli przez te porażki. Wiadomo, KSM Krosno nie jest wybitnie silną drużyną, lecz chłopaki naprawdę pokazali, że potrafią się ścigać. Choćby Mirek Jabłoński w 15. biegu…

Czy Marcin Rempała, z którym się kapitalnie ścigałeś i jak on sam przyznał, było fair, bez wożenia się po płotach.

- Oczywiście, szanujemy swoje kości. Nie ma czegoś takiego, że ktoś komuś dojedzie do bandy i zamknie mu drogę. To jest właśnie fajne, robimy mega speedway i kibice mieli okazję obejrzeć wiele ciekawych biegów. Szkoda tylko, że nie było telewizji, bo na pewno nie jeden bieg mógłby stanąć do walki o miano wyścigu sezonu.

Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na torze.

- Otóż to.

Wróćmy do tej cierpliwości ze strony kibiców. Przed sezonem oczekiwania były niesamowite. Ze strony kibiców, chyba z racji tego, że Włókniarz wrócił po rocznej banicji do ligowych zmagań i od ekspertów. No właśnie, czy ci ostatni trochę wam nie przeszkodzili, gdy okrzyknęli was faworytami tej ligi?

- Na początku trafiły nam się dwa trudne wyjazdy. Wybrzeże Gdańsk zwłaszcza u siebie jest niesamowicie silną drużyną, mają atut swojego toru. Prawdziwi kibice, ludzie, którzy znają się na żużlu, powinni nas zrozumieć. Jak już mówiłem, to taka dyscyplina, w której jednego dnia jesteś na szczycie a następnego możesz wozić ogony. Nic więcej nie mam tutaj do powiedzenia. Mam tylko nadzieję, że fani będą nas dopingować bez względu na wynik. Życzyłbym sobie tego, aby kibice byli zawsze z nami.

Liga jest długa, mnóstwo spotkań przed wami.

- Dokładnie. Myślę, że każdy z nas dojdzie do ładu ze sprzętem, stale sobie pomagamy. Po tym zwycięstwie stworzył się fajny klimat. Nie mówię, że wcześniej było źle, ale wygrana po prostu była nam potrzebna. Kiedy nie ma zwycięstw każdy szuka błędów.

Wkrada się nerwowość.

- Dokładnie. Panuje u nas dobra atmosfera i oby tak jak najdłużej.

Rozmawiał Mateusz Makuch 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (9)
avatar
kibic Gks-u
28.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawidlowe podejscie  
avatar
Goldi
28.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od razu po kontuzji zaskakuje mega pozytywnie.  
avatar
Sebastian Bogatko
28.04.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie kibice a media ukształtowały opinię , że Włókniarz jest najlepszą i najsilniejszą drużyną. My jesteśmy cierpliwi i szczęśliwi , że jest fajny żużel w Częstochowie. Nasza drużyna może coś ud Czytaj całość
avatar
Voytek777
27.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Prezentuje się naprawdę dobrze, mam nadzieję że to jest przyszłość CKM. Hubert oby tak dalej.  
avatar
darek1979 Ostrovia
27.04.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze. Każda niespodzianka in plus cieszy. Trzymaj gaz Hubert