Duży potencjał Sparty. Musi obudzić jednego z liderów

Betard Sparta rozpoczęła sezon od remisu na własnym torze ze Stalą Gorzów. - Ta drużyna ma szansę nawiązać do wyników sprzed roku. Najważniejsze dla wrocławian jest teraz to, by na swoim poziomie punktował Maciej Janowski - uważa Jacek Frątczak.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Maksym Drabik WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Maksym Drabik

Wicemistrzowie Polski nie rozpoczęli sezonu tak udanie, jak mogli oczekiwać. Inauguracja rozgrywek ligowych w Poznaniu zakończyła się bowiem remisem. - Nie uważam, by brak zwycięstwa był spowodowany problemem z dopasowaniem się do toru czy jego złym odczytaniem. Zauważmy, że niemal wszyscy zawodnicy Sparty pojechali na swoim poziomie. Tym, czego zabrakło, były punkty Macieja Janowskiego. To jeden z liderów tego zespołu i gdy notuje słabszy występ, Sparta ma problem z wygrywaniem - zaznaczył Jacek Frątczak.

Przed wrocławianami prawdziwy maraton. W piątek udadzą się na mecz do Zielonej Góry, a w niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Unią Tarnów. Betard Sparta ma szansę na zdobycz punktową, ale konieczne jest przebudzenie Macieja Janowskiego. - W pierwszym meczu ze Stalą Tai Woffinden, Vaclav Milik i Maksym Drabik wywiązali się ze swego zadania bardzo dobrze. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu także o Tomaszu Jędrzejaku, który wypadł po prostu fantastycznie. Wrocławianom do pełni szczęścia brakuje teraz odbudowy Macieja Janowskiego. Biorąc pod uwagę jego talent i doświadczenie, poparte dodatkowo ciężką pracą, to powinien szybko wrócić do swego optymalnego poziomu - stwierdził ekspert naszego portalu.

Trener Piotr Baron zdecydował się przed piątkowym meczem na jedną zmianę. W miejsce Nicka Morrisa, który nie zdobył w ostatnim spotkaniu punktów, pojedzie Szymon Woźniak. - Szeroko komentowano to, że Morris dostał szansę w poprzednim meczu, ale pamiętajmy o tym, że my, obserwując poczynania drużyny z boku nie mamy pełnej wiedzy na temat procesów, jakie zachodzą w zespole. Nasza ocena jest zatem obarczona pewnym błędem. Morris nie zdobył co prawda punktów, ale kto wie, jak wszystko by się potoczyło, gdyby nie jego upadek w drugim biegu. Był wówczas szybki ze startu i dobrze prezentował się na dystansie, ale później, po swoim wykluczeniu, nie dostał kolejnej szansy. Do składu wraca teraz Szymon Woźniak i myślę, że powinniśmy być z tego faktu zadowoleni. To zawsze wartość dodatnia, gdy polscy seniorzy dostają szansę w Ekstralidze - skwitował Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Marcin Rempała: Dwóch zawodników nie wygra meczu (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×