Dawid Lampart: Tożsamość z drużyną jest większa

Stal Rzeszów jak do tej pory jest niepokonana na własnym torze. Żurawie odniosły przy Hetmańskiej już trzy zwycięstwa. - Oby do końca roku wszystko szło tak, jak idzie do tej pory - mówi Dawid Lampart, lider drużyny.

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach
WP SportoweFakty / Marcin Inglot

Stal Rzeszów pokonała KSM Krosno 54:36 w piątkowym meczu Nice PLŻ. Po raz kolejny liderem Żurawi był Dawid Lampart. Rzeszowianin zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów. - Nie miałem tego silnika, na którym startowałem w poprzednich meczach. Musiałem odesłać go do serwisu. To sprawiło, że trochę się męczyłem. Dwa biegi odjechałem na jednym motorze, a potem zmieniłem na inny. Męczyłem się na dystansie, ale przynajmniej było to dobre dla kibiców - powiedział Dawid Lampart po piątkowych Derbach Podkarpacia.

Kibicom, którzy przybyli na Stadion Miejski w Rzeszowie, z pewnością podobały się pojedynki Lamparta z Mirosławem Jabłońskim. Obaj zawodnicy trzykrotnie spotkali się ze sobą pod taśmą startową. W każdym z wyścigów stoczyli piękną walkę o trzy "oczka". W końcowym rozrachunku lepszy okazał się Lampart, który w bezpośrednich bataliach wygrał dwukrotnie, przy jednym zwycięstwie Jabłońskiego.

- Nie wiem, czy było między nami ostro. Wydaje mi się, że to była taka normalna jazda. Taki jest żużel. Nie zrobiłem mu krzywdy i on też mi jej nie zrobił. Raz wygrywał jeden, a raz drugi - zaznaczył Lampart, który na tę chwilę jest zdecydowanie najlepiej punktującym ogniwem drużyny ze stolicy Podkarpacia.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Fawele, czyli ciemna strona Brazylii (źródło TVP)

W tym sezonie o sile Stali Rzeszów stanowią wychowankowie. W meczowym składzie regularnie pojawia się ich co najmniej czterech, a w meczu z Lokomotivem Daugavpils zaprezentowało się aż sześciu zawodników z rzeszowskim rodowodem. Jak wpływa to na atmosferę w zespole?

- Myślę, że na pewno jest większa tożsamość z tą drużyną. Należy wzajemnie sobie pomagać jak tylko zajdzie taka potrzeba. Oby do końca roku wszystko szło tak, jak idzie do tej pory. Skupiamy się już na kolejnych meczach - dodał Lampart.

Przed Stalą Rzeszów już w niedzielę kolejne ligowe spotkanie. Tym razem podopieczni Janusza Ślączki udadzą się do Opola na mecz z Kolejarzem. To dość krótki i techniczny tor jak na polskie warunki. Zupełnie inny niż popularne "lotnisko" w Rzeszowie. Wydaje się jednak, że faworytem tej potyczki będą Żurawie. Za biało-niebieskimi przemawia bardziej wyrównany skład oraz doświadczeni jeźdźcy.

- To nie ma znaczenia, że w Opolu jest trochę inny tor. Jak jest się w gazie, a motocykl jest spasowany to nie ma znaczenia, czy tor jest długi czy krótki, przyczepny czy twardy. W Daugavpils było bardzo twardo, ale też było super - zakończył lider trzeciej siły Nice PLŻ.

Czy Dawid Lampart za rok powinien spróbować swoich sił w Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×