Zawodnik wrócił do składu Wybrzeża po makabrycznej kontuzji

Od samego czytania spisu dolegliwości, jakie miał Patryk Beśko po dramatycznym upadku, bolało pół ciała. Junior Renault Zdunek Wybrzeża 7,5 miesiąca po fatalnej kontuzji wrócił w niedzielę do składu na mecz ligowy i zdobył dwa punkty.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Patryk Beśko WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Patryk Beśko

Tragedia gdańszczanina nastąpiła 25 września ubiegłego roku. Po upadku na treningu doznał wielomiejscowego poprzecznego i podłużnego złamania kości krzyżowej, któremu towarzyszył obrzęk mięśni gruszkowatych z lokalnymi krwiakami. Na szczęście rdzeń kręgowy nie został uszkodzony. Doszło też do złamania trzonu kości łonowej lewej z rozejściem spojenia łonowego. Miał odmę opłucnową i problemy z nerwem w prawej nodze. Przez długi czas leżał unieruchomiony w szpitalnym łóżku, następnie jeździł na wózku, a dopiero pod koniec grudnia stanął na nogi.

Po treningach na torze Patryk Beśko w niedzielę dość nieoczekiwanie wrócił do składu Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - W czwartek zacząłem przypuszczać, że być może pojadę. Nie było wiadomo w stu procentach, czy sobie poradzę. Znakiem zapytania było to, czy kontuzjowana lewa ręka będzie na tyle sprawna. Dodatkowo miałem wypadek na treningu w Poznaniu. Na szczęście się udało i dziękuję mojej rehabilitantce, która przywróciła mnie do żywych. W piątek podczas treningu ledwo jechałem - przyznał szczerze junior.

Mimo zdobycia dwóch punktów było widać, że gdańszczanin męczył się na torze. - Starty wychodziły mi trochę lepiej, ale to kwestia ustawień. Na trasie nie czuję się najlepiej. Kontuzja daje mi się we znaki. Nie mam jeszcze tyle sił i w tym jest problem - ocenił Patryk Beśko.

Po groźnej kontuzji zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża potrzebuje dużo jazdy. - Wkrótce startują zawody młodzieżowe i chcę w nich wracać do formy. Obecnie podczas jazdy nie doskwiera mi ból tych miejsc, które miałem połamane. Czuję jednak niepewność na motocyklu i nie mam tyle siły, by go opanować. Miałem dużą przerwę w jakimkolwiek wysiłku fizycznym i to odczuwam - przyznał.

Jazda na trudniejszych, przyczepnych torach może być w tym momencie problemem dla juniora z Gdańska. - Co prawda dużo zależy tutaj od ustawień motocykla, jednak to prawda, w tym momencie mogę jeździć na każdym torze, ale ze ściganiem będzie problem - przyznał wracający bo groźnej kontuzji zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Trener Stali Gorzów: Nie spodziewałem się, że tak ich rozbijemy (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×