Wzrost może być problemem. Czy wysocy żużlowcy mają gorzej?

http://sportowefakty.wp.pl/zuzel/hubert-czerniawski/zdjecia/15

wzrostem idzie zwykle w parze WAGA. I ona ma wielki wpływ na wyniki. W skrócie: topowy sprzęt + piórkowa waga = punkty i sukcesy. Zwykle to są zawdonicy mali a takim łatwo wyrobić sobie też dobrą sylwetkę. Najszybsi zawodnicy ważą 55-60 kg czyli tyle co nic i gdy zdejmą koszulkę to wyglądają jak skoczkowie narciarscy. Każdy po sezonie zimowym chwali się tylko ile zrzucić, Woffinden przed najlepszym sezonem wiele razy o tym mówił, także Kołodziej od kiedy się odchudził, a teraz postanowienie na kolejne sezony ma cyt. "nie przytyć". Darcy Ward mówił w wywiadzie dla Monstera że to główna różnica między żużlem obecnym, a tym gdy zaczynał nie tak dawno temu teraz każdy "jest fit" na tyle ile się da. Dlatego Tomek Gollob dziś nie miałby ju szans na tytuł, zdążył w ostatniej chwili gdy miał tylko piórkowego Hampela do pokonania i "kulawy" po kontucji ciężki Crump się załapał nawet. Nawiasem mówiąc skończył w porę, to nie jest czas dla techników. Na profesjonalnym poziomie to się teraz liczy. Najlepszy uśredniając zawodnik PLŻ w ostatnich kilku sezonach to Miśkowiak, sama skóra i kości, do tego dobry sprzęt na tę ligę to nic dziwnego że tam siedzi i świetnie zarabia. Jeśli chodzi o umiejętności to przeciętniak straszny, na trasie niezdecydowany i pasywny. Jeszcze w latach 90 żużlowiec wyglądał jak żużlowiec ( mowa o tych z profesjonalnym podejściem, a nie o pijusac których było wiele), miał mięśnie, żeby utrzymać motocykl który prowadził się trudniej niż dzisiejszy szprzęt do ślizgania i dać radę na przyczepnych torach (obecnie prawie nie występują). Dzisiaj zawodnicy spokojnie mogą kupować karnet i wbijać na kobiece zajęcia fitnes, odpowiedni dietetyk też już na miejscu. Niestety FIM zaordynowała takie zasady i łżwiarstwo szybki i nie wiedzieć czemu waży sam motocykl który ma mieć bodajże 77 kg, zamiast ważyć zawodnika razem z motocyklem, bo przecież tworzą całość. A ważenie całości byłoby naturalne, sprawiedliwe, byłaby różnorodność, także w ustawieniach, ci ciężsi mogliby stosować lżejsze materiały typu karbon, pamiętać trzeba że większa waga to większe dociążenie motocykla o co czasem chodzi ale generalnie im lżejszy zawodnik tym bardziej się rozpędzi, zwłszcza na polskich torach o długich prostych. A ważenie razem dałoby więcej zmiennych przy setupie, mniejszą rolę topowych tunerów którzy są pewniakami. Ile daje dominacja sprzętowa plus dziecięca waga, pokazało kiedyś wejście Sajfutdinova do elity, na dodatek trafiło na talent, który gdyby byłnwtedy dojrzałym jeźdźcem to zmiażdżyłby konkurencję. Orędownikiem zmian oprócz np. Zagara który jest bardzo wysoki i mocno zbudowany, jest co ciekawe Woffinden ! Widocznie Tai ma duże zaufanie do swoich umiejętności i ciężko mu z obecnym rygorem wagowym

potrzebuje większej ramy, przez co jest ona nieznacznie cięższa. Dla przeciętnego żużlowca nie ma to zapewne większego znaczenia, ale przy MEGA wyrównanym poziomie stracony ułamek sekundy w przyspieszeniu na dojeździe do pierwszego łuku, gdzie ta waga ma największe znaczenie ze względu na przyspieszenie - może być później nie do nadrobienia, bo będzie to różnica decydująca o tym, czy zawodnik da się zamknąć przy kredzie czy też nie...