Kibice Włókniarza wywiesili transparent. Menedżer Włókniarza: Szkoda, że trafiło to w zawodników

Podczas niedzielnego meczu Nice Polskiej Ligi Żużlowej pomiędzy Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa i Polonią Bydgoszcz (66:24), grupa kibiców wywiesiła transparent, na którym domagali się odejścia z częstochowskiego klubu Michała Finfy.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

Na płocie okalającym trybuny częstochowskiego stadionu znalazł się transparent, na którym kibice zamieścili hasło "Finfa czas byś odszedł najemniku, zabierz ze sobą swoich zawodników". Po interwencji służb ochrony napis został zdjęty z płotu. Po wygranym 66:24 spotkaniu z Polonią Bydgoszcz menedżer Eko-Dir Włókniarza Częstochowa odniósł się do tej sytuacji.

- Po pierwsze jest to kiepska forma wyrażania swojej opinii. Myślę, że znacznie lepiej poskutkowałoby pismo do prezesa z argumentacją co jest nie tak. Wtedy można by się było do tego odnieść. Liczę się ze zdaniem kibiców i w każdej wolnej chwili zapraszam na merytoryczną dyskusję o sprawach klubowych - powiedział Michał Finfa w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zdaniem menedżera Włókniarza, transparent uderzył również w zawodników, którzy przed sezonem wzmocnili częstochowski zespół. - Szkoda że trafiało to trochę w samych zawodników. To, że bardzo mocno przekonywałem zarząd do zakontraktowania Jeleniewskiego, to powód, żebym go sobie teraz wziął? Nie wiem dlaczego jestem cały czas łączony z Rafałem Trojanowskim, może to jest efekt współpracy w Krakowie. Nie wydaje mi się, że zawodnik jest przez nas forowany. To, że mamy Nicolaia Klindta czy Jacoba Thorssella, którzy przypomnę kontraktowani byli jeszcze na II ligę, to też przyznam były moje pomysły i też mam sobie ich zabrać? - stwierdził Finfa.

Z zawodników sprowadzonych przed rozgrywkami do Eko-Dir Włókniarza najbardziej zawodzi Tomas H. Jonasson. - Akurat tu się pomyliłem, ale wszyscy przed sezonem mówili, że to był świetny transfer i w rankingach wielu ekspertów jako drużyna urośliśmy w siłę właśnie między innymi przez jego nazwisko. Był taki moment na rynku transferowym, że Tomas bardzo zszedł ze swojej ceny i dlaczego nie mieliśmy tego wykorzystać - przyznał Finfa.

- Nie jestem tym wszystkim załamany, po prostu może ktoś tego wszystkiego nie rozumie. Pragnę dodatkowo podkreślić, że nie czuje się najemnikiem, bo od października 2015 mieszkam na stałe w Częstochowie i jestem mocno zaangażowany emocjonalnie z Włókniarzem - zakończył menedżer częstochowskiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO Walasek: problemy już za mną. Jeszcze polatam (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×