Trudny wyjazd Woryny do Tarnowa. "Brakowało mi szybkości"

Unia Tarnów pokonała na własnym torze ROW Rybnik 50:40 w poniedziałkowym meczu 13. kolejki PGE Ekstraligi. Taki wynik oznacza, że rybniczanie przekreślili swoje szanse na awans do fazy play-off.

Marcin Karwot
Marcin Karwot
Kacper Woryna WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Kacper Woryna

Słaby wynik zaliczył Kacper Woryna, który dla ROW-u Rybnik zdobył 3 punkty w czterech starach. - W moim wykonaniu było kiepsko, szkoda. Nie umiałem się dopasować. Ciężko było to zrobić. Cały czas czegoś szukaliśmy. Trzeba by było częściej jeździć w Tarnowie, by wiedzieć jakie ustawienia dobrać i jak startować. To ostatnie było kluczem do zwycięstwa. Na trasie była tylko jedna linia. Można było wyprzedzać, ale trzeba było być bardzo szybkim, a mi tego brakowało - powiedział Woryna.

Kolejne spotkanie czeka rybniczan w najbliższą niedzielę. Śląski zespół zmierzy się na swoim torze ze Stalą Gorzów. - Szkoda, bo było blisko. Zabrakło moich punktów. Ostatnio nieźle mi wychodziło, a w poniedziałek nie mogłem się dogadać z motorem. Myślałem, że będzie lepiej, z czego jest mi przykro. Nie poddajemy się, w niedzielę będziemy walczyć o zwycięstwo i zobaczymy jak wyjdzie - oznajmił.

ROW po poniedziałkowej porażce przekreślił swoje szanse na awans o play-off. Rybniczanom pozostała jedynie walka o bezpośrednie utrzymanie się w PGE Ekstralidze. - Wydaje mi się, że nie ma co patrzyć na tabelę. Trzeba jechać swoje. Każdy chce dawać z siebie maksimum i robić show dla kibiców. Tego się będziemy trzymać, a co wyjdzie, to wyjdzie. Plan minimum, czyli to szóste miejsce siedzi gdzieś z tyłu głowy. Wszystko chce się wygrywać, ale nie zawsze wychodzi. Zobaczymy co będzie dalej - dodał.

Junior ROW-u Rybnik przyjechał do Tarnowa z osobistą ochroną, którą zapewnił jego aktualny klub. Prezes rybniczan, Krzysztof Mrozek obawiał się bowiem reakcji kibiców gospodarzy na przyjazd swojego zawodnika. Wszystko rozchodzi się o sytuację z 22 maja, kiedy motocykl Woryny uderzył w żużlowca Unii, Krystiana Rempałę, który kilka dni później zmarł w szpitalu. Przez całe poniedziałkowe spotkanie w Tarnowie Worynie towarzyszyły gwizdy oraz niecenzuralne wyzwiska ze strony kibiców gospodarzy. Junior ROW-u krótko skomentował całą sytuację. - Nasi rybniccy kibice ich zagłuszyli - zakończył.

ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy porażka ROW-u w Tarnowie jest niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×