Michał Szczepaniak: Nikt nie spodziewał się tego, że tak zaskoczymy

Michał Szczepaniak był jednym z liderów Polonii Piła podczas meczu w Gdańsku. Zawodnik żałował tego, że jego drużyna nie pojechała równiej. Mimo porażki docenia pracę, jaką zespół wykonał nie tylko w sobotę, ale i podczas całego sezonu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Jakub Barański

W sobotę w Gdańsku kibice byli świadkami dwóch różnych meczów. Do siódmego biegu dominowali gospodarze, a później świetnie zaczęli jeździć żużlowcy Polonii Piła. - Tak to wyglądało z trybun. My mocno pracowaliśmy w parku maszyn. Mi pasowało od początku. Miałem jakieś wpadki, ale w Wybrzeżu są zawodnicy, z którymi ciężko się wygrywa. Są dopasowani i dlatego ginęły nam punkty. Szkoda, że nasz zespół nie był bardziej wyrównany, ale tak bywa w żużlu. Wygrywa drużyna i przegrywa drużyna. Teraz to my zostaliśmy pokonani, chociaż udało się zdobyć punkt bonusowy - powiedział Michał Szczepaniak.

Renault Zdunek Wybrzeże obecnie jest w słabszej dyspozycji. Na początku sezonu Polonia mocno walczyła o wygraną u siebie. - My też na początku mieliśmy dobrą formę. Nikt nie spodziewał się tego, że Polonia tak pojedzie. Mecze układały się po naszej myśli - zauważył Szczepaniak.

Patrząc na to, że pilanie stosowali rezerwy taktyczne, a do tego gdańszczanie mieli trochę pecha, żaden z zespołów nie może narzekać na końcowy rezultat. - Wynik mówi sam za siebie. Zawody były ciekawe i mogły się podobać. O wszystkim zadecydowały ostatnie dwa wyścigi - przypomniał Michał Szczepaniak. - Tor był ciężki i wymagający, jak zawsze w Gdańsku - dodał.

W sezonie 2016 Polonia z drugoligowca stała się solidnym pierwszoligowcem, walczącym w ligowej czołówce. - W tym roku wygląda to w miarę ok. Nikt nie spodziewał się tego przed sezonem, a jakoś zaskoczyliśmy. Szkoda niektórych meczów wyjazdowych, które mogliśmy wygrać. Jedziemy najlepiej jak potrafimy. Zostawiamy serce na torze i są tego rezultaty - stwierdził żużlowiec Polonii Piła.

Jaka jest przyszłość Michała Szczepaniaka? - Trudno powiedzieć. Skupiam się na obecnym sezonie. Mamy jeszcze dwie kolejki do odjechania, później trzeba ochłonąć. Ja nie doszedłem jeszcze do siebie po operacji wyrostka sprzed miesiąca, podczas której tydzień spędziłem w szpitali i w 3 dni straciłem 4 kilogramy. Już jest coraz lepiej. Odblokowałem się i będzie dobrze - zakończył starszy z braci.

ZOBACZ WIDEO Dziewczyny na medal wróciły do kraju (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×