Andrzej Łabudzki: Nie będzie licencji w pierwszym terminie

Prezes Andrzej Łabudzki w rozmowie z naszym portalem tłumaczy zawirowania wokół Karola Barana, a także zapowiada że Stal Rzeszów raczej nie otrzyma licencji w pierwszym terminie. Trenerem zespołu prawdopodobnie nie będzie już Janusz Ślączka.

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach
Andrzej Łabudzki / Na zdjęciu: Andrzej Łabudzki

WP SportoweFakty: Jak pan na tę chwilę podsumuje okres transferowy? Wiadomo że klub może jeszcze podpisać kontrakt z datą wsteczną.

Andrzej Łabudzki (prezes Stali BETAD Leasing Rzeszów): Jest jedna rzecz, z której nie jestem zadowolony i której się nie spodziewałem. Chodzi oczywiście o brak w naszym składzie Karola Barana. Poza tym, skład jest fajny i dobry. Ale musimy go jeszcze wzmocnić jednym Polakiem.

O co chodziło z Karolem Baranem?

- O zmianie decyzji Karola dowiedzieliśmy się dopiero godzinę przed północą.

ZOBACZ WIDEO Stanisław Chomski: Zmarzlik ma zadatki na mistrza świata, ale...

Ale o godzinie 19:00 klub poinformował, że Karol Baran zostaje w Rzeszowie.

- Bo byliśmy już dogadani i to od dłuższego czasu. Karol dostał nawet trochę więcej niż mogłem mu dać, ale w ostatniej chwili zmienił decyzję. Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał.

Bardzo dziwna sytuacja. Żądania Barana faktycznie były tak wysokie, że klub początkowo nie mógł ich spełnić?

- Ale już doszliśmy z nim do porozumienia. Karol powiedział "tak" kilkukrotnie: "Zostaję i będę jeździć w Rzeszowie".

Nie było jednak podpisu pod kontraktem. 

- Zgadza się. Nie mieliśmy tylko podpisu pod kontraktem. Przed północą Karol poinformował nas, że wysłał podpis pod kontraktem, ale do Częstochowy.

Mieliście jakąś opcję alternatywną na wypadek, gdyby Baran w ostatniej chwili zrezygnował?

- Nie, bo byliśmy z nim dogadani. Karol chciał zostać, my też tego chcieliśmy. Ustalone były też warunki kontraktu. Wszystko było na dobrej drodze do ostatniej chwili. Przy rozmowach byli: kierownik drużyny, członek rady nadzorczej i nawet Janusz Ślączka. Nie było nawet jednej osoby, która rzuciłaby cień podejrzenia, że Karol może nie podpisać kontraktu.

Co teraz? Jest jeszcze kilku wolnych Polaków, którzy mogliby dołączyć do Dawida Lamparta.

- To nie do końca jest tak, że wszyscy są wolni. Będziemy rozmawiać z tymi zawodnikami. W grę wchodzi też wypożyczenie jakiegoś zawodnika. Ciężko będzie załatać tę dziurę po Karolu. Zrobimy jednak wszystko, żeby zminimalizować stratę.

 A pozostałe transfery? Bardzo ciekawe nazwiska. Doświadczony Watt, widowiskowo jeżdżący Harris, przedłużenie kontraktu z Porsingiem. A do tego młodziutki Berge. Tu akurat będzie w kim wybierać.

- Cieszę się, że Nicklas Porsing chciał dalej jeździć w Rzeszowie. Młody Dimitri Berge to może być nasz drugi Nicklas, który także zadomowi się w naszym wspaniałym mieście. Na początku będziemy chcieli mu pomóc i poukładać pewne rzeczy. Natomiast Davey Watt na naszym torze jeździł już z powodzeniem wielokrotnie i to może być duży atut tej drużyny. Możemy mieć bardzo ciekawe spotkania przy Hetmańskiej.

(ciąg dalszy na następnej stronie, prezes Stali Rzeszów mówi m.in. nt. dalszej współpracy z trenerem Januszem Ślączką)

Czy Stal Rzeszów dobrze przepracowała okres transferowy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×