Duży krok w sprawie band. Od nowego roku mają pracować lepiej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: dmuchana banda podczas upadku
Na zdjęciu: dmuchana banda podczas upadku
zdjęcie autora artykułu

Od sezonu 2017 dojdzie do istotnych zmian w kwestiach bezpieczeństwa. Część z nich będzie dotyczyć funkcjonowania band.

W tym artykule dowiesz się o:

Zmiany dotyczące band to efekt poważnych kontuzji lub tragicznych wydarzeń na torach żużlowych w naszym kraju, które miały miejsce w ostatnich latach. - Uważam, że możemy mówić o dużym kroku w przód. Teraz będzie pracować większa powierzchnia band i na większym obszarze toru żużlowego - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Leszek Demski z Komisji do spraw bezpieczeństwa Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Jedna z najbardziej istotnych kwestii dotyczy odcinka 20 metrów od zakończenia bandy na wyjściu z łuku. Mówiąc wprost, chodzi o miejsce gdzie zaczyna się prosta. Jest to niezwykle niebezpieczny fragment toru, co potwierdziły między innymi wypadki Darcy'ego Warda i Lee Richardsona. Obaj uderzyli na tym odcinku w sztywną bandę. - W tym miejscu będzie musiała być banda absorbująca energię kinetyczną. Musi się ona uginać lub być miękka. W tym roku to rozwiązanie było wymagane tylko przy nowych obiektach. Chciałbym również zaznaczyć, że wspomniane 20 metrów to minimum. Jeśli ktoś chce, może to zrobić na całości - wyjaśnia Demski.

Na ten moment proponowane są trzy rozwiązania w tym zakresie. - Najtańsze, najprostsze i najstarsze to połówki opon. Miedzą sklejką czy płytą OSB a słupkiem można zastosować właśnie to rozwiązanie - wyjaśnia Demski. Druga propozycja zakłada użycie sprężyn zamiast opon. - Taka sytuacja ma miejsce na łukach w Bydgoszczy i na prawie całym obiekcie w Lublinie. Górna i dolna część bandy może wtedy pracować - tłumaczy Demski. Trzecia opcja to piana absorbująca energię. - Można to porównać do gąbki, aczkolwiek pianka jest od niej twardsza. Od strony zawodnika ma być w tym przypadku specjalna powłoka, która nie wciąga żużlowca tylko gwarantuje poślizg, a gdy następuje kontakt, to się ugina - dodaje Demski.

W sezonie 2016 problemem nadal było wpadanie pod dmuchaną bandę przez zawodników. W ten sposób urazu podczas Grand Prix w Toruniu nabawił się Jason Doyle. W nowym sezonie takie ryzyko nie będzie istnieć na trzech obiektach. - Najnowsze bandy posiadają dłuższy kickboard i są wkopywane w tor. To wyklucza wpadnięcie zawodnika. Nie wszystkie kluby to rozwiązanie mają. Tak jest tylko w Opolu, Lublinie i od nowego roku ma być w Toruniu. Można powiedzieć, że te obiekty będą przygotowane najlepiej na takie sytuacje. Ich bandy spełniają wyższe normy - podkreśla Demski.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"

Co z pozostałymi stadionami? Będą nowe rozwiązania, które mają zminimalizować ryzyko do minimum. - Na wysokości 30 centymetrów na bandzie stałej ma być zamontowany materiał miękki. Chodzi o uginającą się gumę lub piankę. Jeśli zawodnik już wpadnie, to nie uderzy w deski - przekonuje Demski.

Od nowego roku likwidowane będą również wszystkie metalowe mocowania band, które wystawały w stronę toru. Dzięki temu bandy dmuchane maję lepiej przylegać do bandy stałej, co zmniejszy ryzyko wpadania zawodników.

Komisja do spraw bezpieczeństwa uważa również, że należy zrezygnować z trójkąta ADP, który znajduje się na wyjściu z łuku, gdzie kończy się dmuchana banda. To nie będzie jednak takie łatwe. - Ten trójkąt znajduje się na początku i końcu bandy dmuchanej. W tym pierwszym miejscu jest przydatny. Zawodnik ma możliwość uślizgu. Nie musi od razu uderzać centralnie w bandę. Na zakończeniu jest w naszej ocenie wręcz szkodliwy. Nie możemy jednak tego zlikwidować, bo ten element obejmuje również homologacja. W tej sprawie decyzję musi podjąć FIM. Ze swojej strony na pewno będziemy o to wnioskować - wyjaśnia Demski.

Źródło artykułu:
Czy zmiany w kwestii band zmierzają w dobrym kierunku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (12)
avatar
davo
24.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a wystarczyłoby wrócić do starych tłumików...i bezpieczeństwo poprawiłoby się bezapelacyjnie....no ale przecież koszt tych wszystkich wymagań poniosą kluby....a w zasadzie miasta które są właśc Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
24.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Temat band jest wałowane już sporo czasu,P Dębski proponuje trzy warianty zabezpieczenia zawodnikom bezpieczeństwa na torze.Teraz nasuwa się pytanie który wariant jest najbezpieczniejszy, Ten c Czytaj całość
Wodnislaw Modniczak
24.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lublin liderem w zakresie bezpieczenstwa jak widac, gratki! Extralipa sie chowa  
bjj
24.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zmiany oceniam pozytywnie ale nie wystaczajoco. bandy na prostych powinny sie rozsypywac przy mocniejszym uderzeniu, a duchawiec powinien byc w strefie bezpieczenstwa. tak czy siak, powaznych k Czytaj całość
ged
24.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jestem ciekaw, jak długo będzie trwała wymiana uszkodzonego segmentu bandy, gdy dojdzie jeszcze wykopanie i wkopanie.