Krzysztof Kasprzak nie kupi za dużo sprzętu. Życie go tego nauczyło

Żużlowcy nie zapadają w sen zimowy i ciężko pracują, by w przyszłym sezonie osiągać lepsze wyniki. Obecnie trwają przygotowania fizyczne, ale także sprzętowe. Nie inaczej jest u Krzysztofa Kasprzaka.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski

Po krótkim odpoczynku po zakończeniu sezonu 2016 zawodnicy rozpoczęli kondycyjne przygotowania do kolejnych rozgrywek. - Cały czas trenujemy. Zaczęliśmy od 1 grudnia. W styczniu powielamy to, bardziej skupiamy się na szybkości, a później będzie obóz kadry. Wrócimy z niego, dwa tygodnie crossu, obóz gorzowski i będzie marzec, więc będę musiał jechać do Anglii - zdradził jeździec Stali Gorzów.

Wicemistrz świata z sezonu 2014 jest w trakcie kompletowania sprzętu na przyszły rok. - Kolejne nowe silniki przyjdą na wiosnę, ale mam też te z zeszłego roku. Wygrałem na nich ostatni wyścig w finale, więc były dobre. Będę je brał pod uwagę. Za dużo sprzętu nie kupuję, bo już mnie życie trochę nauczyło. Silniki muszą być, ale jak jest za dużo to też niedobrze, bo nie wiadomo, na czym jeździć. Trzeba jednak kupować, żeby coś trafić i tu się koło zamyka - przyznał Krzysztof Kasprzak.

Kalendarz żużlowy to najlepszy prezent dla kibica na święta!

W 2017 wychowanek Unii Leszno poza Gorzowem będzie się ścigał również w angielskim Poole Pirates. To jego powrót do tego zespołu. - Bardzo się cieszę, bo to tak, jakbym wracał do domu. Zaczynałem tam karierę na wyspach i mam super wspomnienia. Pierwsze siedem lat w Anglii tam spędziłem. Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się tam podpisać kontrakt - stwierdził 32-latek.

Wygląda na to, że reprezentanta Polski nie zobaczymy w najbliższych rozgrywkach szwedzkiej Elitserien. - Mam dwie ligi i na nich się skupię. Do tego SEC i eliminacje do Grand Prix. Rozmawiam również z jednym z moich sponsorów i może pojadę w Best Pairs. To mi wystarczy. W maju zobaczymy, co wyniknie w Szwecji, czy jakiś klub będzie mnie potrzebował. W tym roku nie miałem wielkich propozycji, więc nie zaprzątałem sobie głowy, żeby na siłę gdzieś jeździć - wyjaśnił.

Kasprzak musiał także przejść przez proces związany z ograniczeniem startów do trzech lig. Zdecydował się na dwie i z Wielkiej Brytanii musiał dostarczyć oświadczenie o pierwszeństwie polskiej ligi w przypadku kolizji terminów. Matt Ford Polakowi nie robił problemów, choć są żużlowcy, którzy nie mają łatwo w kwestii uzyskania tego dokumentu od angielskich klubów.

- W zeszłym tygodniu to załatwiłem. Dzwoniłem do Matta Forda, momentalnie podpisał, zeskanował i wysłał do Gorzowa, więc nie mam problemu. On wie, że jestem Polakiem i priorytetem jest dla mnie Polska. Nie wiem, jak mają zagraniczni zawodnicy. Super zachowanie z jego strony, ponieważ pytał się też o daty SEC-u. Myślą do przodu i cieszę się, że tak do tego podchodzą. Polacy powinni patrzeć na Anglię, a tamtejsi promotorzy na Polskę, żeby sobie nie utrudniać - zauważył żużlowiec.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Krzysztof Kasprzak w przyszłym roku jeszcze bardziej poprawi swoje wyniki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×