To może być siedmiu wspaniałych. Rok 2017 będzie należeć do nich?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jacob Thorssell
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jacob Thorssell
zdjęcie autora artykułu

Wraz z nowym rokiem są nowe oczekiwania. Również wśród żużlowców, którzy przejawiali przebłyski świadczące o drzemiącym w nich wielkim potencjale. Oto propozycje zawodników, którzy w 2017 mogą na dobre rozwinąć skrzydła.

Rok 2016 przyniósł kilka niespodzianek. Jedna z największych to postawa Vaclava Milika w polskiej Ekstralidze, choć nie tylko, bowiem fantastycznie radził on sobie też na przykład w Speedway Euro Championships, czyli Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Finalnie zajął w nich drugie miejsce, a to już była sensacja.

Któż przed sezonem spodziewał się, że forma reprezentanta Czech aż tak wystrzeli? Że w PGE Ekstralidze osiągnie on średnią biegową na poziomie blisko dwóch punktów? Wiadomo było, że w tym żużlowcu drzemią spore możliwości, ale w tak znakomitą formę Milika wierzyli chyba tylko we Wrocławiu. Naprawdę bardzo sympatyczny zawodnik dał fanom, jak i włodarzom Betard Sparty mnóstwo radości.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Kto naszym zdaniem może podobnie jak Milik zaskoczyć w 2017 roku? Oto nasze propozycje.

Siergiej Łogaczow

Młody, choć już nie taki najmłodszy Rosjanin dał o sobie znać w zeszłym roku, gdy pojawił się w drużynie KSM-u Krosno i właściwie z miejsca stał się liderem tego zespołu. Cechy charakterystyczne Łogaczowa to nieustępliwość i waleczność, czyli atrybuty, którymi wykazują się niemalże wszyscy zawodnicy ze Wschodu. Dla nich nie ma przegranych wyścigów.

O tym, jak imponował urodzony w 1995 roku zawodnik w zeszłorocznych rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej świadczy fakt, że zainteresowane jego pozyskaniem były ekstraligowe kluby. Dla wielu pewny wydawał się jego transfer do ROW-u Rybnik. Wszystko dlatego, że liderem rybniczan jest Grigorij Łaguta, który prowadzi karierę 22-latka. Łaguta postanowił jednak, że najrozsądniejszym rozwiązaniem dla Łogaczowa będzie pozostanie w Nice PLŻ jeszcze przez przynajmniej jeden rok. I tak parafował on kontrakt z Lokomotivem Daugavpils, gdzie poszukiwano zastępców Fredrika Lindgrena (odszedł do ROW-u Rybnik) i Andrzeja Lebiediewa (Betard Sparta Wrocław).

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar opuszcza góry. Najgorsze za uczestnikami (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Łotysze na angażu Łogaczowa mogą sporo zyskać. Jest on głodny sukcesów i 2017 rok może należeć do niego. Podobnie zresztą jak do starszego od niego o 2 lata Szweda, który rokrocznie czyni postępy i teraz zdecydował przenieść się do PGE Ekstraligi.

Jacob Thorssell

Mistrzostwo Elitserien z Rospiggarną Hallstavik i mistrzostwo Elite League (od tego roku Premiership) z Wolverhampton Wolves - to zespołowe sukcesy Jacoba Thorssella z minionego sezonu. Do tego dołożyć trzeba bardzo przyzwoite występy dla Eko-Dir Włókniarza Częstochowa w Nice PLŻ. No i "dzika karta" na Grand Prix Sztokholmu. Thorssell częstokroć pozytywnie zaskakiwał, choć brakowało mu stabilizacji formy. Obecnie liczy, że współpraca z Markiem Cieślakiem w Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra właśnie tą stabilnością zaowocuje.

To nie pierwszy raz, kiedy losy Cieślaka i Thorssella się łączą. W 2014 roku awaryjnie był on kontraktowany do tarnowskiej Unii, której wówczas Cieślak był szkoleniowcem. Debiut w PGE Ekstralidze mógł być znakomity, bo Thorssell prowadził, lecz pech w postaci defektu motocykla na ostatnim okrążeniu odebrał mu pewne 3 punkty. Już wtedy było jasne, że w szwedzkim żużlowcu drzemie spory potencjał. Nadeszła chwila, by ujawnił się on na dobre.

Jak widać, selekcjoner polskiej kadry przygląda się Thorssellowi od dawna. W 2016 roku wizytował obiekt w Częstochowie podczas ligowych spotkań i zdecydował, że chce Thorssella w prowadzonej przez niego drużynie Falubazu. Skoro uznawany za jednego z najlepszych trenerów na świecie na kogoś wskazuje, to znaczy, że ten musi coś w sobie mieć. Teraz może on udowadniać, że nieprzypadkowo znalazł się w PGE Ekstralidze. Natomiast następny zawodnik w końcu będzie mieć okazję do częstszych startów w Polsce.

Rohan Tungate

Australijczyk nastolatkiem już dawno nie jest, bowiem za kilka dni (27 stycznia) skończy 27 lat. To ostatni dzwonek dla tego żużlowca, by pokazać się z pozytywnej strony. Czy wzorem swojego rodaka Jasona Doyle'a, który dopiero od niedawna znajduje się w światowej czołówce, Tungate'owi uda się udowodnić, że warto na niego stawiać?

Do tej pory Tungate nie miał szczęścia do startów w naszym kraju. W 2015 roku miał być czołową postacią częstochowskiego Włókniarza, ale klub ten nie otrzymał licencji na starty w ligowych rozgrywkach. W zeszłym sezonie natomiast Australijczyk związał się z łódzkim Orłem, ale niezbyt często był zapraszany do występów w meczach. Zawodnik był tym zawiedziony, z kolei ówczesny trener łodzian Lech Kędziora twierdził, że jest on mało zorganizowany. Ponadto Orzeł szedł przez Nice PLŻ jak burza, raczej nikt nie zawodził i nie za bardzo za kogo było wstawić Tungate'a.

W tym sezonie ma się to zmienić. Australijczyk jako pierwszy senior ponownie związał się z Orłem, mimo że w swoich szeregach widział go ekstraligowy Włókniarz. Bo Rohan Tungate w formie potrafi na torze bardzo wiele.

Spoglądając na kadrę Orła Łódź, wydaje się, że teraz blisko 27-latek może liczyć na regularne starty. Jeśli tak się stanie, będzie mieć idealną okazję do zaprezentowania pełni swojego potencjału. Następny w kolejce jest jego rodak.

Sam Masters

Tylko dwa lata młodszy od Rohana Tungate'a zawodnik w nadchodzącym sezonie w naszym kraju reprezentować będzie barwy drugoligowej TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Od razu został okrzyknięty transferowym hitem tego powracającego do ligowych wojaży klubu. Masters ma być liderem.

W ubiegłym sezonie ścigał się on dla Speedway Wandy Instal Kraków w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Pojawił się jednak w tylko sześciu spotkaniach. Na 31 biegów wygrał 12, a ogólnie osiągnął średnią 1,903. Nie został jednak sklasyfikowany ze względu na małą liczbę meczów. Kilkakrotnie pokazał, że w przyszłości może stać się pewnym punktem każdego zespołu. Zresztą nieprzypadkowo otrzymał on w 2015 roku dziką kartę na Grand Prix Australii, podczas którego zasłynął z… bijatyki z Nicki Pedersenem i jego teamem. Nadchodzi czas, by ustabilizować formę na dobrym poziomie.

Inaczej jest w przypadku kolejnego żużlowca, notabene znów krajana Tungate’a i Mastersa. Jest on jednym z najmłodszych zawodników w tym zestawieniu, aczkolwiek już 2017 rok może być dla niego przełomowy. O kogo chodzi?

Brady Kurtz

Urodzony w 1996 roku Australijczyk w dalszym ciągu w Polsce będzie zdobywać punkty dla pilskiej Polonii na zapleczu PGE Ekstraligi. W swoim dorobku ten młody zawodnik ma już kilka sukcesów. Jeden z największych to Indywidualne Mistrzostwo Australii, co dało mu przepustkę do startu w Grand Prix tego kraju w Melbourne.

Kurtz od początku swojej kariery wykazuje ponadprzeciętne umiejętności. Bardzo dobrze panuje nad motocyklem, jest waleczny i zadziorny. Czy nawiąże do sukcesów Jasona Crumpa czy Chrisa Holdera, którzy celebrowali Indywidualne Mistrzostwo Świata? Sygnał ku temu ma szansę dać już w nadchodzącym sezonie, aczkolwiek, jak pokazuje doświadczenie, ci Australijczycy lubią rozwijać skrzydła w bardziej dojrzałym wieku (vide wspomniany Jason Doyle).

To była nasza ostatnia propozycja zawodnika rodem z Antypodów. Wracamy do żużlowców z Europy. Następna postać to kończący wiek juniora Duńczyk.

Anders Thomsen

Rok 2016 był zdecydowanie jak dotąd najlepszy w karierze dla tego zawodnika. W trakcie sezonu jego forma wystrzeliła, a kluczowy na to wpływ miały zmiany w jego teamie. U boku Thomsena pojawił się mechanik Casper Wortmann, który wcześniej pracował dla Petera Kildemanda. - On jak najbardziej się sprawdził, w przeciwieństwie do ekipy, która była przed jego przyjściem do teamu. To był bardzo dobry wybór - chwalił swojego pracownika w rozmowie z naszym serwisem reprezentant Danii.

Wystrzał formy Thomsena w minionym sezonie przekonał włodarzy Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk do przedłużenia współpracy z utalentowanym Duńczykiem. Nad morzem wierzą, że teraz nastąpi eksplozja dyspozycji rocznikowo 23-latka. Sprzyjać ku temu może mu atmosfera, bowiem w Gdańsku zbudowano młodą drużynę, co powinno zaowocować w znalezienie wspólnego języka i team spirit.

Nasza ostatnia propozycja to młody reprezentant Polski.

Rafał Karczmarz

Drużynowi Mistrzowie Polski, Stal Gorzów, przez ostatnie lata posiadali jokera w postaci Bartosza Zmarzlika, który z pozycji juniorskiej zmieniał seniorów i przesądzał o sukcesie swojej drużyny. Nadchodzący sezon będzie pierwszym dla Zmarzlika w nowej kategorii wiekowej, ale pewnie dla niego nie będzie stanowiło to różnicy. Odczuć ją za to mogą gorzowianie.

Mogą, lecz nie muszą, ponieważ chociażby w jakimś stopniu Zmarzlika może zastąpić Rafał Karczmarz. Urodzony w 1999 roku młodzieżowiec od początku swojej przygody z żużlem wykazuje się czymś nadzwyczajnym. Karczmarz po prostu ma talent, który jednak musi zostać poparty wielką pracą. Jeżeli nastolatek będzie się w dalszym ciągu rozwijać tak, jak do tej pory, to już w 2017 roku gorzowianie mogą mieć z niego sporą pociechę.

Źródło artykułu:
Który Twoim zdaniem zawodnik spośród wymienionych spisze się w 2017 roku najlepiej?
Siergiej Łogaczow
Jacob Thorssell
Rohan Tungate
Sam Masters
Brady Kurtz
Anders Thomsen
Rafał Karczmarz
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (25)
avatar
dendryk
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tungate ten rok rozpoczął bardzo pechowo . W pierwszym swoim biegu na pierwszym łuku pierwszego turnieju MA został staranowany i wkomponowany w dmuchawca przez obecnego lidera tych rozgrywek od Czytaj całość
avatar
ADASOS2
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki autor tacy i kandydaci. Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dużo do udowodnienia ma Karczmarz. Stać jest tego zawodnika na wiele więcej jak w tamtym sezonie,  
avatar
undisputed
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Karczmarz.  
avatar
mateusz025
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łogaczow będzie liderem Lokomotivu