Pierwszy łuk: Trzeba zrezygnować ze spadków. Zróbmy żużlową NBA
- Uważam, że system spadków i awansów do PGE Ekstraligi staje się fikcją. Lepiej byłoby z tego zrezygnować. O wszystkim powinien decydować czynnik finansowy - przekonuje w swoim felietonie Zenon Plech.
Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.
***
W ostatnich latach promocję do PGE Ekstraligi przyznawano na zasadzie konkursu. Do najwyższej klasy rozgrywek awansowali MRGARDEN GKM Grudziądz, ROW Rybnik i Włókniarz Częstochowa - mimo że żadna z tych drużyn nie wygrała Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Wychodzi na to, że system awansów i spadków poprzez wynik sportowy staje się powoli fikcją.
Skoro awanse sportowe stają się fikcją, to może trzeba z nich po prostu zrezygnować. Uważam, że zamknięcie Ekstraligi mogłoby być najlepszym rozwiązaniem. Każdy zainteresowany klub wykupiłby wtedy licencję na jazdę w elicie, a jedynym kryterium byłyby finanse. Tak jak w koszykarskiej NBA. Gdyby ktoś miał długi, wówczas musiałby się pożegnać z Ekstraligą. Kluby na pierwszym miejscu stawiałyby wtedy wypłacalność. Nikt nie kupowałby ponad stan, obawiając się, że spadnie. Nie byłoby tej niezdrowej nerwówki i walki o życie do ostatniej kolejki sezonu.
Poza tym nie upierałbym się na siłę przy ośmiu drużynach. Gdyby finanse były w porządku, to dlaczego nie mielibyśmy dopuścić do rozgrywek dziesięciu, a nawet dwunastu zespołów? Lokomotiv na pewno by sobie poradził, a przecież inne kluby też mają aspiracje, by jeździć ligę wyżej. Takie rozgrywki, oparte o zdrowe podstawy finansowe, byłyby dobrym rozwiązaniem.
Zenon Plech
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanemKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>