Mogli mieć duże pieniądze. Zrezygnowali ze sponsora ze względu na wizerunek

TŻ Ostrovia Ostrów cały czas pracuje nad budżetem na tegoroczny sezon. Niedawno klub miał możlwość podpisania umowy ze sponsorem tytularnym. Nie doszło do tego, bo obie strony uznały, że tak będzie lepiej.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

W Ostrowie na każdym kroku podkreślają, że zależy im na pozytywnym wizerunku. Działacze nie chcą być kojarzeni ze skandalami, które w ostatnich latach towarzyszyły dyscyplinie w ich mieście. Niedawno zdali pierwszy ważny egzamin, płacąc w terminie zawodnikom za podpisy pod kontraktami. - Jeden z nich zadzwonił, podziekował i powiedział, że zdarzyło mu się to pierwszy raz w zawodniczej karierze. Dla takich chwil warto ciężko pracować - mówi nam prezes Radosław Strzelczyk.

Przed działaczami jeszcze długa droga. Budżet klubu ma się opierać przede wszystkim o małe i średnie firmy z regionu. Uda się go zamknąć, jeśli będzie ich prawie 40. Na ten moment gotowych umów lub deklaracji jest około 20. W Ostrowie są zatem w połowie drogi. - Cieszy nas jednak atmosfera rozmów ze sponsorami. Wiele zmienia się na lepsze. Widać, że zaufanie do klubu rośnie. Podejrzewam zresztą, że sponsorów przybędzie również w trakcie sezonu. Niektórzy deklarują wsparcie po pierwszych meczach. Chcą zobaczyć, jaka będzie frekwencja i jak pojedzie nasza drużyna - przekonuje Strzelczyk.

A sponsorem Ostrovii można być od 300 zł miesięcznie. Warunek jest jeden. Umowę trzeba podpisać na cały rok. - Za takie pieniądze można się u nas ciekawie reklamować, dostać specjalne wejściówki i należeć do Business Speedway Clubu. Wychodzimy z założenia, że lepiej oprzeć budżet o więcej firm. Wtedy odejście jednego sponsora nie zaburza całej konstrukcji - wyjaśnia prezes.

Ciekawe jest to, że Ostrovia mogła być już naprawdę blisko zamknięcia budżetu. Sponsor tytularny był na wyciągnięcie ręki. Chciała być nim firma MDM Komputery, która widniała w nazwie poprzedniego klubu. - Wiemy, że szef tej firmy Michał Szymczak to bardzo uczciwy człowiek. Jestem pewny, że z wszystkiego by się wywiązał. Co do tego nikt nie miał żadnych wątpliwości. Warunki umowy też nie były problemem. Wspólnie doszliśmy jednak do wniosku, że będzie lepiej, jeśli teraz nie nawiążemy współpracy jeszcze w tym momencie. Na każdym kroku podkreślamy, że w Ostrowie jest nowe rozdanie, że nasz klub nie ma nic wspólnego z tym, co działo się wcześniej. W związku z tym nie chcieliśmy nawiązywać do poprzedniej nazwy. Inna sprawa, że Michał będzie nas wspierać, bo zależy mu na żużlu w Ostrowie - tłumaczy Strzelczyk.

Szansa na dużego sponsora w Ostrowie w dalszym ciągu istnieje. Zarząd prowadzi rozmowy z firmą, która jest zainteresowana sponsoringiem tytularnym. Czas pokaże, jakie będą ich efekty.


KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek


Czy ostrowski klub zmierza w dobrym kierunku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×