Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Młodość, rutyna, pamięć czyli plebiscytowe refleksje (felieton)
Patryk Dudek stawiał na Andrzeja Huszczę, a Piotr Pawlicki junior na tatę seniora. W plebiscycie Tygodnika Żużlowego wszystkich zdystansował ostatecznie Bartek Zmarzlik, ale rutyniarze wciąż cieszą się dużą popularnością.
Żużlowa rodzina ma się dobrze. Na leszczyńskiej uroczystości pojawili się wszyscy najważniejsi ludzie polskiego speedwaya (nieobecność Jarka Hampela była w pełni usprawiedliwiona). Byli nominowani do kadry i nagrodzeni zawodnicy, trenerzy i działacze z prezesami łubu dubu na czele. Pojawiła się też reżyserka filmu "Żużel" który już jesienią ma trafić do kin. Wyjątkowy charakter wieczoru podkreślił Tai Woffinden, który zjawił się w Polsce pierwszy raz w nowej roli. - Życie po ślubie jest takie jak wcześniej. No przynajmniej na razie - śmiał się dwukrotny indywidualny mistrz świata. Wyraźnie wypoczęty Brytyjczyk przyznawał też, że ślub na plaży w Perth to była bajkowa sprawa. Wybór Tajskiego na najpopularniejszego obcokrajowca był oczywistą oczywistością patrząc choćby w statystyki ligowe 2016. Woffinden punktował wybornie, a teraz poważnie myśli o powrocie na najwyższy stopień podium w Grand Prix i o medalowym wyniku z wrocławskim zespołem. Stąd szybki powrót do Europy po australijskim lecie.
Polskie akcenty na galowym wieczorze rozkładały się po połowie. Wśród młodych dżentelmenów uwagę zwracał Piotr Pawlicki, który zrobił w zimie wyjątkową wagę. - Przepracowałem ten okres tak jak nigdy wcześniej. Jak tylko sprzęt dopisze powinno być ciekawie, i w lidze, i w Grand Prix, które strasznie mnie kręci - opowiadał jednym tchem. Patryk Dudek pytał o swoją telewizyjną jazdę w zeszłym sezonie, bo przed startem w elitarnym gronie chce być profesjonalnie przygotowany. - Wygra chyba Andrzej Huszcza - żartował przed ogłoszeniem trzech najważniejszych wyników w plebiscytowej "10". - A może Piotr Pawlicki senior - wtórował mu Pawlicki junior. Na najwyższym stopniu stanął jednak Bartek Zmarzlik. - Super, bo to dla mnie nagroda za wykonaną pracę - cieszył się w swoim skromnym stylu brązowy medalista IMŚ. To, że podium zdominowali młodzi-gniewni nie znaczyło, że rutyniarze odeszli w zapomnienie. Janusz Kołodziej, Tomasz Gollob czy Piotr Protasiewicz trzymają się mocno, co widać było po ich miejscach w gronie najpopularniejszych. "Koldi" integrował się z miejscowymi Bykami, "Pepe" żywo dyskutował z gorzowskimi kolegami, a mistrz Tomasz brylował w kuluarowych rozmowach poczuciem humoru. - Myślę, że Tomek powoli będzie kończył jazdę - przyznawał papa Gollob Władysław.W gronie trenerskim najbardziej uśmiechnięty był Marek Cieślak. - To już 11. takie wyróżnienie dla mnie w tym plebiscycie. Inni mają jeszcze co robić - puszczał oko narodowy trener. Humorem tryskał też Lech Kędziora mimo że kontuzja nogi uniemożliwiała mu sprawne poruszanie się. - Wziąłem na siebie wszelkie cierpienie z zawodników - dowcipkował częstochowski opiekun. Jego następca w Łodzi tradycyjnie chwalił sobie współpracę z Witoldem Skrzydlewskim. - Prezes kazał to wybrałem garnitur i przyjechałem - oznajmiał reprezentujący łódzki klub Janusz Ślączka. Nie mogło zabraknąć też przedstawiciela krośnieńskich wilków. - Widziałeś nasz jasny torek? Ładny, co? Wszystko jest pod kontrolą - zapewniał prezes Janusz Steliga.
Wszyscy zgodnie podkreślali, że pomysł z przyznawaniem statuetek im. redaktorów Krzysztofa Hołyńskiego i Damiana Gapińskiego jest znakomity. Pamięć o artystach mikrofonu i pióra oraz nagradzanie propagatorów speedwaya to szlachetna i piękna idea. Wyróżnionym Tomkowi i Miłoszowi serdecznie gratuluję.
Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+
Przeczytaj więcej felietonów Gabriela Waliszki ->
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutemKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>