Koniec z obniżaniem płac i równaniem do Szwecji. Zawodnicy gdzieś muszą zarabiać

W poprzednich latach prezesi klubów PGE Ekstraligi wiele mówili o konieczności obniżania wynagrodzeń zawodników. Po wprowadzeniu maksymalnych stawek za podpis i punkt temat ucichł. - Nie ma już co obniżać - mówi Przemysław Termiński.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Paweł Przedpełski na prowadzeniu WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Paweł Przedpełski na prowadzeniu

W PGE Ekstralidze mamy maksymalne stawki za podpis (150 tysięcy złotych) i punkt (4000 zł). Jest też szara strefa, czyli pieniądze, które zawodnicy dostają od sponsorów. Jednak, nawet biorąc pod uwagę ekstra dodatki, zarobki w ostatnich latach znacząco spadły, a liczba żużlowych milionerów stopniała. Specjaliści od jazdy w lewo, biorąc pod uwagę wyłącznie regulaminowe limity, mogą obecnie liczyć średnio na 800 tysięcy złotych.

- Jeśli w Szwecji najlepszy kontrakt to siedemset tysięcy, a średni kontrakt wynosi pół miliona, to znaczy, że jeszcze można by zejść o sto tysięcy - mówi nam Przemysław Termiński, właściciel Get Well Toruń. - Osobiście nie mam jednak wielkiej presji, żeby na to naciskać. Różnice między Polską i Szwecją, pomijając szarą strefę, są naprawdę niewielkie, a gdzieś ci zawodnicy muszą zarabiać.

- Jedynym problemem, jaki widzę, gdy idzie o finanse w polskim żużlu są olbrzymie dysproporcje między najlepszymi, a tymi spoza topu - kontynuuje Termiński. - Różnice sięgają nawet siedmiuset tysięcy, podczas gdy w Szwecji jest to sto, dwieście tysięcy. Trudno jednak coś z tym robić, bo jednak jest to sport indywidualny.

Swoją drogą, to wiele osób jest zdania, że cała ta kampania związana z obniżaniem zarobków w Polsce wyrządziła dyscyplinie krzywdę. Wielka kasa o wiele lepiej działała na wyobraźnię. - Jeśli największy sponsor klubowy daje dwieście pięćdziesiąt tysięcy, to trudno chwalić się bogactwem - stwierdza Termiński. - Jakby w żużlu były wielkie marki, takie jak w piłce, gdzie za logo na koszulce płaci się nawet sto milionów euro, to wtedy moglibyśmy zmienić strategię. Tego jednak raczej nie będzie, bo żużel jest niszowy, choć w Polsce bardzo popularny.


ZOBACZ WIDEO Odpracował poprzednie zimy. Będzie objawieniem sezonu?


Czy zarobki w PGE Ekstralidze są atrakcyjne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×