Sławomir Kryjom. Nic do ukrycia: ROW zaskoczył na "dzień dobry". Poker czy szaleństwo?

- ROW Rybnik bardzo zaskoczył mnie wstawieniem Rafała Szombierskiego do składu - pisze Sławomir Kryjom, który spodziewa się pasjonującej walki na otwarcie PGE Ekstraligi.

Sławomir Kryjom
Sławomir Kryjom
Szombierski, ROW, Ekantorpl Falubaz WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Szombierski, ROW, Ekantor.pl Falubaz

Nic do ukrycia to cykl felietonów Sławomira Kryjoma, byłego menedżera Unii Leszno i Unibaxu Toruń.

***

Jeśli pogoda pozwoli, to PGE Ekstraliga zacznie się od spotkania w Częstochowie, gdzie beniaminek podejmie ROW Rybnik. Goście już przed pierwszym meczem zaskoczyli, bo w awizowanym składzie jest Rafał Szombierski, a nie ma Damiana Balińskiego. Trudno mi ocenić, czy to szaleństwo czy pokerowa zagrywka.

Z jednej strony mamy zawodnika, który potrafi jechać na częstochowskim torze. Na jego niekorzyść działa jednak to, że Baliński prezentował się dużo lepiej w sparingach. Pojechał również świetne zawody w finale MPPK.

Przyznam, że ROW mnie bardzo zaskoczył. Szukam w pamięci dobrego sparingu Szombierskiego w tym roku i nie mogę sobie przypomnieć. Inna sprawa, że działacze są blisko zespołu. Pewnie mają większą wiedzę i jakiś plan.

A podejrzewam, że jest on dość prosty. Wpływ na skład będzie mieć stan toru. Jeśli będzie twardo, to pojedzie Szombierski. Gdy okaże się, że jest przyczepnie, to do składu wskoczy Baliński. Sytuacja jest dla mnie zero-jedynkowa. Obu zawodnikom jednak nie zazdroszczę. Do ostatniego momentu nie będą wiedzieć, który wystartuje. To mało komfortowe, ale obaj są bardzo doświadczeni i z większymi problemami już sobie radzili.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Jeśli jesteśmy już przy pogodzie i torze, to moim zdaniem te kwestie mogą mieć duży wpływ na przebieg meczu i jego wynik. Przyczepna nawierzchnia zdecydowanie zwiększy szanse gości. Mają zawodników, którzy radzą sobie doskonale w takich warunkach. Dla Łaguty, Fricke, Musielaka, Balińskiego czy Woryny po angielskiej szkole to żaden problem.

Przy twardym torze wszystko przesuwa się trochę w drugą stronę. Mam kłopot, żeby znaleźć w szeregach Włókniarza żużlowców, którzy radzili sobie z powodzeniem na przyczepnych nawierzchniach. Wskazałbym jedynie Mateja Zagara, bo spędził kilka lat w Gorzowie.

Jeśli ROW przegra, to świat się dla nich nie zawali. Gdyby wpadkę zaliczył Włókniarz, to zaczną się schody. Mają u siebie otwarcie z rywalem, który nie jest drużyną z tej najwyższej półki. Porażka to nie byłby dobry omen. Beniaminek takie mecze musi wygrywać. Inna sprawa, że ROW na pewno czuje swoją szansę. Wiedzą, że to teren, z którego można coś przywieźć. Szykuje się pasjonująca walka.

Sławomir Kryjom

Kto wygra w Częstochowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×